PITu PITu z Pocztą Polską
Sezon rozliczeń rocznych w pełni. Do końca lutego pracodawcy mieli obowiązek dostarczyć pracownikom PIT11, więc po całym kraju latały listy polecone zawierające druczki z wyszczególnionymi zarobkami, wpłaconymi na konta US zaliczkami itd. Tylko dziwnym trafem do mnie na gdańsiie Przymorze nie może dotrzeć jeden. Przyzwyczajony do opóźnień Poczty, odczekałem prawie trzy tygodnie zanim skonraktowałem się z firmą, której PITu potrzebowałem. I zaczęło się sprawdzanie, ponowne wysyłanie, szukanie, kolejne wysyłanie…
PIT został nadany w urzędzie pocztowym w Warszawie 22 lutego. Polecony. Na poczcie nie ma, avizo nie ma, nic nie ma. Przez chwilę myślałem, że może znowu odcięto Gdańsk od stolicy i nic nie dociera. Ale następnego dnia listonosz wrzucił mi do skrzyki umowę wysłaną w tym samym urzędzie przez tę samą firmę. Tyle, że listem zwykłym, a nie poleconym. Czyli jednak jakaś komunikacja z resztą świata jest zachowana.
No dobra, nie powinno się tak dziać, ale jednak przesyłkom zdarza się gdzieś zawieruszyć, nawet poleconym, rejestrowanym. Skontaktowałem się z firmą i poprosiłem o ponowne wysłanie. W moim interesie jest w końcu rozliczyć się z US w terminie. Dostałem informację o wysłaniu i czekam.
Mija chyba z tydzień, mamy środę 23 marca. Pierwszego poleconego, wysłanego miesiąc wcześniej, jak nie było, tak dalej nie ma (i pewnie nigdy już nie będzie). Tego drugiego poleconego również jeszcze nie ma jeszcze. Ale w skrzynce czeka sobie spokojnie kolejna koperta z odesłaną umową, datowana 19.03.2010. Najzwyklejszy i najtańszy list, wysłany z tego samego urzędu pocztowego, przez tę samą firmę.
Dotarły dwa zwykłe, najtańsze listy, a dwa polecone wcięło. Coś tu jest nie tak!
Wybrałem się do urzędu pocztowego, do którego powinna trafić niedostarczona osobiście przesyłka. Awizo? Nie mam proszę pani. Powtórnego też nie. Ale przez miesiąc od wysłania powinna tu trafić, więc gdyby mogła pani sprawdzić czy tam gdzieś nie leży na zapleczu…
Nie leżała, ani jedna ani druga. Pytam więc czy na podstawie numer numeru nadania, który otrzymałem z Warszawy, jest pani w stanie sprawdzić, czy przesyłka tu w ogóle trafiła. Nie. U nas trafiają tylko awizowane, jeśli na zapleczu nie ma, to nie ma.
Zostałem odesłany do urzędu „o szczebel wyżej” w hierarchii, tego z którego wychodzi listonosz z poleconymi. Omijając długą kolejką i beczącego ciekawa przeszedłem płynnie do okienka kierownika zmiany i pytam czy jest szansa namierzyć przesyłkę.
Nie. Jeśli trafiła tutaj, to listonosz musiał ją zanieść. Może któryś z domowników odebrał i nie powiedział? A jak nie było, to musiała zostać awizowana i trafić do regionu. Tam nie ma? A może ktoś z domowników odebrał i nie powiedział? W takim razie musiała tu nie dotrzeć do nas. A po numerze przesyłki nie jesteśmy w stanie sprawdzić, nadawca może złożyć reklamację dwa tygodnie po wysłaniu. To już miesiąc? To niech nadawca złoży reklamację, będzie szybciej. A na pewno żaden z domowników nie odebrał?
Ugh! Wsiadam w autobus i jadę do domu. Z telefonu blipnąłem kilka myśli, które krążyły mi w tym momencie na temat usług pocztowych. Zareagowało na to blipowe biuro obsługi klienta Poczty Polskiej (^InfoPocztaPolska).
Dowiedziałem się, że list polecony owszem rejestruje się, ale wyłącznie w urzędzie w którym został nadany, a potem już nie są w żaden sposób śledzone, monitorowane rejestrowane. Nadawca może złożyć reklamację i tyle. A mój PIT11 (a teraz nawet dwa) krążą sobie gdzieś po świecie…
Wypełniam właśnie zeznanie roczne na podstawie otrzymanego mailem skanu. Ale w przypadku jakiegokolwiek wezwania ze strony US, takim skanem pewnie będę mógł sobie pomachać… Chciałem również wysłać zeznanie roczne pocztą, ale chyba lepiej będzie odstać swoje w kolejce i zanieść je osobiście…
Poczto, czy kiedyś znikną takie problemy?
Wpis opublikowany 27 marca 2010
Tagi: offline, poczta, polecony, problemy
Kategorie: offline, prywata, wszystkie
Jeżeli to jest PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 lub PIT-39 polecam http://www.e-deklaracje.gov.pl/ nie ma żadnych problemów z pocztą :)
Autor komentarza, sobota, 27 mar 2010 #
Niestety nie ma tu jeszcze możliwości wypełniania deklaracji z załącznikami…
Autor komentarza, sobota, 27 mar 2010 #
hmm ja wysyłałem z załącznikami
Autor komentarza, sobota, 27 mar 2010 #
Porażka…masz szczęście, że te zwykłe dotarły, bo mi się raz przytrafiło, że zwykły list z pewnymi dokumentami po prostu się rozpłynął.
Poczta Polska to istny skansen, czekam na uwolnienie rynku, to wtedy albo padnie, albo zacznie działać normalnie.
Autor komentarza, sobota, 27 mar 2010 #
Normalny list jak normalny… wszystkie ważne dokumenty trzeba wysyłać poleconymi, urzędy uznają tylko takie przesyłki. I jeśli one zaczynają mi ginąć (dwie pod rząd!) to już nie wiem…
Autor komentarza, sobota, 27 mar 2010 #
Po tym, jak wtedy ten normalny rozpłynął się „jak sen jaki złoty”, postanowiłem wysyłać wszystko poleconymi, bo wierzyłem, że oznacza to śledzenie przesyłki. Z tego co piszesz – nie ma różnicy. A skoro 85% pań z Gdańska nie widzi różnicy, to po co przepłacać?:) To ja już wolę wysłać zwykłym priorytetem i jeśli po dwóch dniach nie dojdzie, to wiem, że trzeba kombinować inaczej.
Inna sprawa, że priorytety też potrafią wędrować kilka dni…
Autor komentarza, sobota, 27 mar 2010 #