Konkurs: wygraj s?uchawk? Bluetooth od LG

W ramach testów LG Swift 2X P990 przewidziano równie? ma?y konkurs. Nagrod? nie jest niestety ten telefon, tylko bezprzewodowa s?uchawka LG HBM-585, ale przecie? lubicie gad?ety wszelkiej ma?ci :) (ale negocjuj? powoli konkursik z inn? Bardzo Fajn? Nagrod? ™, trzymajcie kciuki ;))
Zadanie w sumie proste, bo ka?dy ma na pewno w zanadrzu jak?? historyjk? zwi?zan? z komórkami…
Zadanie konkursowe
W komentarzu do tego wpisu napisz krótk? wypowied? na temat: „Historia z telefonem, która odmieni?a moje ?ycie…”
Krótka anegdotka, dowcip, jak kto? ma czas to mo?e zmajstrowa? komiks, jaki? obrazek, foto, mo?e by? nawet nagranie wideo – „krótk? wypowiedzi?” b?dzie wtedy link do danego materia?u :).
Terminy i zasady
Na komentarze czekam 31 maja 2011, godz. 23:59 – czyli do ko?ca miesi?ca. Dzie? pó?niej autorowi (moim znaniem) „naj-wypowiedzi” zrobi? prezent z okazji dnia dziecka ;)
Proste, prawda? Powodzenia ;)
Dla zainteresowanych, pe?ny regulamin konkursu
Wpis opublikowany 26 maja 2011
Tagi: bluetooth, gad?ety, konkurs, lg
Kategorie: ciekawostki, gad?ety, gsm, konkursy, wszystkie
Na ten konkurs trafilam przypadkiem po dzisiejszej porannej historii zwiazanej z moja wys?u?on? motorola która wczoraj prze?y?a swoja 3 k?piel w wannie :) Ale tak to jest jak si? kladzie tel w pobli?u wanny :) Dodam ?e ona wcia? dziala , no moze oprócz czerwonej sluchawki ;) Co stanowi malutki problem :)
Nie licze ?e wygram co? ale taka mala anegdota zwiazana z moim telefonem :P choc te sluchaweczke automatycznie da?a bym m??owi aby wreszcie przestal podczas jazdy trzymac tel przy uchu :)
Autor komentarza, czwartek, 26 maj 2011 #
To tak na rozbujanie sam opisz? pewn? ciekawostk? ;) ?adnych kilka lat temu, mia?em wtedy jakiego? plastikowego Alcatelka z serii One Touch, który? z tych sprzedawanych tanio ze starterkami.
Jad? tramwajem w Gda?sku, pó?ne popo?udnie, kilka osób w wagonie. Wsiada dwóch drechów… porozgl?da?o si? troch?, jeden usiad? za mn?, wi?c go nie widzia?em. A drugi si? nachyla i „Poka? jaki masz telefon”.
Ci??ko by? w takim uk?adzie kozakiem, wi?c wyci?gam… a ten ?epek si? prostuje… „Ku!%$, kolejny z takim gównianym telefonem! A we? go se schowaj!”.
I poszli na drugi koniec wagonu… A ja siedz? w szoku z tym telefonem w r?ku, ?e takie wybredne si? zrobi?o dresiarstwo…
Ale to nie wszystko. Postali tam kilka minut i w ko?cu ten inteligent wraca i znowu si? nachyla „Wiesz co? Jednak dawaj ten telefon.”
Nie wiem co mi wtedy zaiskrzy?o w czaszce, ale odpali?em: „Jak nie chcieli?cie wtedy, to nie ma bata, nie dam. Gówno, ale zarobi?em na niego.”
I co? Ola? i poszed? sobie.
Autor komentarza, czwartek, 26 maj 2011 #
Wi?c mi równie? przypomnia?a si? historia z dresikami. Zaczepi?o mnie 3 dresików i chcieli telefon. Pal licho telefon, ale by? ?wie?o do?adowany przez Babci? na 100z?, wi?c spokojnie poprosi?em ich czy mog? wyci?gn?? chocia? kart?, bo tam i tak nic nie ma, a nie chcia?bym chocia? numerów straci?. Co dziwne zgodzili si?[!], ale plecy mia?em ca?e mokre od potu, pomimo -10stopni na dworze. Niestety telefon przepad?, ale z tego co pami?tam by?a to jaka? nokia, która by?a warta ju? mniej ni? te ~100z? na koncie.
Autor komentarza, czwartek, 26 maj 2011 #
W pa?dzierniku 2009 zacz??em studia na politechnice. By?a tam pewna ?liczna dziewczyna, która od razu wpad?a mi w oko. Zaraz w pierwszym tygodniu postanowili?my ca?? grup? si? zintegrowa?, wi?c wymienili?my si? numerami telefonów ?eby zorganizowa? jak?? imprez?. Jak si? pewnie domy?lacie, chcia?em urocz? przyjació?k? zaprosi? na randk?, wi?c nast?pnego dnia wieczorem co? tam do niej napisa?em. Pami?tam ?e odpisywa?a jako? tak dziwnie, jak by nie do ko?ca wiedzia?a kim jestem i o co mi chodzi. Po kilku wiadomo?ciach okaza?o si?, ?e pisz? pod z?y numer – dziewczyna z grupy pomyli?a si? o jedn? cyfr?, wi?c pisa?em do zupe?nie nieznajomej dziewczyny. Okaza?o si? jednak, ?e ona te? mieszka w okolicy i jest niewiele m?odsza ode mnie. Postanowili?my wi?c si? spotka?.
Dziewczyna by?a urocza. ?liczna, bystra i sympatyczna. Ja te? jej wpad?em w oko, bo ponad rok si? spotykali?my.
Jak si? okaza?o, dzi?ki jednej fajnej kole?ance (która – tak na marginesie – po trzech miesi?cach zako?czy?a swoj? przygod? z polibud?) pozna?em inn?, jeszcze fajniejsz?. Gdyby?my si? niedawno nie rozstali pomy?la? bym ?e to przeznaczenie.
A mora?? No có?, wybaczcie, ale moim skromnym zdaniem ?liczne dziewczyny i polibuda jako? nie za bardzo do siebie pasuj?… ;-)
Autor komentarza, czwartek, 26 maj 2011 #
Kiedy? na imprezie w Uchu znalaz?em jakiego? mega starego Alcatela wartego mo?e 10 z?. Nast?pnego dnia na?adowa?em go, w??czy?em, znalaz?em numer „mama” i zadzwoni?em. Spodziewa?em si? wyrazu wdzi?czno?ci i chcia?em si? jako? umówi? na odbiór. Zamiast tego dosta?em histeryczny krzyk, ?e to na pewno ja pobi?em xxx (nie pami?tam imienia) i zabra?em telefon a teraz chce wymusi? nagrod?. Ja grzecznie, ?e nie, ?e znalaz?em go w Uchu na imprezie. W odpowiedzi dosta?em kolejn? wi?zank?, ?e jej syn tam na pewno nie chodzi, bla bla bla. Troch? si? wkurzy?em, wi?c wybra?em czerwon? s?uchawk? i postanowi?em ola? spraw?. Kilka minut pó?niej dosta?em jeszcze smsa o tre?ci: „Spraw? zajmie si? na pewno policja!”. No có?.. jak by kto? chcia? to oddam o taki: http://pobierz.pl/img/phones/a6193553f7c9931ee8b1a3d23b513c61.jpg telefon .. uwaga! kradziony :)
Autor komentarza, piÄ…tek, 27 maj 2011 #
O, to taki telefon dok?adnie mia?em ;)
Autor komentarza, piÄ…tek, 27 maj 2011 #
Dobrze, ?e w ko?cu Ci go nie ukradli, bo wtedy obie opowie?ci u?o?y?y by si? w jedn? ca?o?? hehe
Autor komentarza, sobota, 28 maj 2011 #
Ja te? mia?am przygod? z telefonem, a w?a?ciwie z numerem. Akcja dzia?a si? na pocz?tku studiów. Podobna do tej B.K., jednak moja nie mia?a pozytywnego zako?czenia. Wszystko przez to, ?e zmieni?am numer telefonu i nijak nie mog?am go zapami?ta?. W zwi?zku z tym, ?e tego czasu by?am zapalon? fank? footballu, „sprytnie” zast?pi?am numery koszulkami pi?karzy Manchesteru United. W ten sposób wystarczy?o ustawi? w odpowiedniej kolejno?ci nazwiska Ferdinand, Van der Sar, Scholes, Heinze, Carrick. Na ko?cu dodawa?am zero i tak powstawa? mój numer.
Jednego razu tak zakodowany numer da?am nieznajomemu, niestety w mi?dzyczasie zosta?o otwarte okno transferowe i jeden jedyny numer w dru?ynie uleg? zmianie. Oczywi?cie nazwisko pi?karza znalaz?o si? w moim sk?adzie. Numer zrobi? si? przez to za krótki, a historia znajomo?ci na tym si? sko?czy?a.
Ehh, to by?y czasy..
Autor komentarza, piÄ…tek, 27 maj 2011 #
Jecha?em autostrad?, a raczej sta?em w OLBRZYMIM korku na autostradzie. Pali?em wi?c papierosa, a w drugiej r?ce trzyma?em telefon, przez który chwil? wcze?niej rozmawia?em. Nagle kto? zatr?bi? – ja si? przestraszy?em i tak odruchowo chcia?em wyrzuci? przez okno papierosa…. Problem w tym, ?e pomyli?y mi si? r?ce i wyrzuci?em telefon. Mina faceta stoj?cego za mn? by?a bezcenna. W telefonie odpad?a klapka, wi?c nadawa? si? on ju? tylko do ponownego wyrzucenia, tym razem do kosza…. ;p
Autor komentarza, sobota, 28 maj 2011 #
ostatnio z kole?ank? znalaz?y?my na dachu klubu nad który mieszkam telefon wi?c jako ?e my cudowne, grzeczne dziewczynki chcia?y?my go odda? obdzwoni?y?my kilka numerów na danym telefonie i co si? okaza?o nikt tej osoby nie zna?, w ko?cu kto? doszed? do wniosku, ?e to jaki? pan co to gazety roznosi i ?e si? z nim skontaktuje poda?y?my adres i czas w którym mo?na telefon odebra? po kilku dniach zg?osi? si? starszy pan z ca?ej tej sytuacji najlepsza by?a mina owego pana gdy dowiedzia? si? ?e jego telefon znalaz?y?my na dachu klubu nocnego :)))
Autor komentarza, sobota, 28 maj 2011 #
Kolega dzwoni do drugiego na nr domowy i pyta: Cze?? gdzie jeste??
Autor komentarza, sobota, 28 maj 2011 #
Podczas studiów mieszka?am na Osiedlu Przyja?? w parterowych „domkach” po budowniczych Pa?acu Kultury.Za zarobione dzi?ki pilnowaniu dzieci pieni?dze zmieni?am telefon z Alcatela na ?liczn? ma?? motorolk?, zd??y?am w swoje cudo prze?o?y? kart?, gdy co? mnie wyci?gn??o z pokoju na korytarz, zostawi?am obydwa telefony na stoliku pod oknem…Jak wróci?am nie by?o ?adnego.Za?amana, za ostatni? kas? wyrobi?am duplikat karty, na telefon ju? nie by?o mnie sta?.Kolega po?yczy? mi swojego starego philipsa wielko?ci tostera, lub jak kto woli radiostacji Michel z serialu Alo,Alo.Ten aparat by? naprawd? olbrzymi i zajmowa? 3/4 mojej b??kitnej, wiosennej torebki z materia?u.Wraca?am z uczelni do akademika, kiedy o zgrozo toster zacz?? dzwoni?, postanowi?am udawa?,?e to nie mój telefon.W autobusie ludzie zacz?li si? niecierpliwi?, bo dzwonek telefonu by? delikatnie mówi?c irytuj?cy, ale ja twardo udawa?am,?e to nie mój…Nawet za towarzyszami podró?y rzuci?am jaki? dr?twy tekst o m?cz?cych telefonach i dziwnych ludziach…Kiedy wysiada?am z autobusu, zaznacz? ?e by?o ju? ciemno, telefon znowu zacz?? dzwoni?, z przera?eniem zobaczy?am,?e po?owa pasa?erów patrzy na mnie z niesmakiem.Spojrza?am na swoj? torebk?, ca?a si? ?wieci?a, otó? radiostacja firmy philips podczas po??czenia pod?wietla?a na jaskrawozielono klawisze, które przebija?y przez b??kitny materia? torebki, ukazuj?c w ca?ej krasie owe elektroniczne cudo!
Autor komentarza, sobota, 28 maj 2011 #
Kiedy? mia?em Sony Ericsson’a K300i, ale go zgubi?em. Nie by?aby to jaka? wielka strata, gdyby nie fakt, i? na telefonie mia?em du?o cennych danych (has?a bankowe, do portali internetowych, itp.). Wi?c od razu zacz??em go szuka?. Pyta?em si? znajomych i niektórych napotkanych osób o mój telefon. Nawet przez chwil? jak g?upi chodzi?em wzd?u? drogi i sprawdza?em czy przypadkiem tam nie le?y xD . W ko?cu zniech?cony poszed?em do sklepu ?eby kupi? jaki? alkohol. Wtedy o dziwo sprzedawca, który dowiedzia? si? od kogo? o moim telefonie powiedzia?, ?e go znalaz?. Niestety, wiedz?c jak du?? ma dla mnie warto?? za??da? za niego 100z? [!!]. Zdzierstwo, ale by?em naprawd? zdesperowany, wi?c mu zap?aci?em. Tyle, ?e w telefonie by? zepsuty monitorek , joystick, obudowa i (co si? pó?niej okaza?o) bateria. Ca?a ta sytuacja bardzo dzia?a?a mi na nerwy – musia?em pój?? do salonu i wymieni? te wszystkie cz??ci – zap?aci?em ponad 150 z?! Gdy w ko?cu go w??czy?em okaza?o si?, ?e nie ma tam ?adnych danych! Wyda?em prawie 300 z?, co by?o dla mnie wtedy naprawd? wielkim wydatkiem, gdy? „nie by?em przy kasie”. Nagle na telefon domowy zadzwoni? do mnie znajomy i wyt?umaczy?, ?e zostawi?em u niego swojego K300i i chcia? mi zrobi? ?art, wi?c go przez pewien czas „zatrzyma?” u siebie. Nie wiedzia?em co mu zrobi? za ten dowcip! Kosztowa? mnie 300z?!
Na szcz??cie mój znajomy nadal ?yje ;] G?upi ?art, a narazi? mnie na takie koszty. Lepiej takich rzeczy nie robi? ;D . Taki mora? ;)
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Aha – co do tego jak odmieni?a moje ?ycie… Teraz telefon nosz? zawsze w kieszeni na zamek i nie zostawiam go u znajomych xD A gdy zawieram z kim? znajomo??, to po jakim? czasie opowiadam t? histori? i „prosz?” o natychmiastowe oddawanie telefonu w razie takiej sytuacji, bo jak nie… Papa :))
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
A wi?c tak. By?o to dawno, dawno temu. Za górami, za lasami, w pewnej ma?ej mie?cinie, pewien pan (czyli ja) posiada? sobie taki kiedy? elegancki telefon z klapka, który dosta? od swej kochanej mamu?ki. Przyszed? czas jak to bywa, ?e pan zacz?? si? interesowa? p?ci? odmienn?. Pewnego razu gdy spotka? pewn?, interesuj?c?, pi?kn? dziewczyn?, chc?c jej zaimponowa? (jak to m?ody ch?opak) wyci?gn?? telefon z klapka z kieszeni i go po?ama? w pó? :D Na cale szcz??cie ta dziewczyna go wy?mia?a i se posz?a. Historia sko?czy?a si? bardzo szcz??liwie. Min?? pewien czas, owy pan pozna? 100 razy pi?kniejsz? i kocha?sz? dziewczyn? (której nie musia? ju? imponowa? ?ami?c telefony) i s? razem szcz??liwi do dzisiaj.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Pewnego dnia, gdy jecha?em autobusem do szko?y ( by?o to w 2007 roku) zauwa?y?em telefon (Nokia) na pod?odze, wi?c go podnios?em. Spyta?em si? ludzi , które sta?y obok niego czy nale?y do nich, ale kazdy zaprzeczy?. ?pieszy?em sie do szko?y, wi?c dopiero po lekcjach dok?adniej zbada?em ten telefon:P Zadzwoni?em do pierwszej osoby, która by?a w „kontaktach” aby si? dowiedzie? do kogo nalezy ten telefon i jak mog? si? z t? osob? skontaktowa?. Dziewczyna, która odebra?a poda?a email w?a?ciciela komórki. Przez e-mail umówi?em si? z t? osob? w kawiarni ju? na nast?pny dzie?. Okaza?o si?, ?e w?a?cicielk? telefonu jest pi?kna dziewczyna, która mieszka?a zaledwie 20 km ode mnie. Rozmawiali?my chyba z 3-4h ( straci?em wtedy rachub? czasu) i umówili?my znów w tej samej kawiarni nast?pnego dnia. I tak zacz??a si? przyja??, a z przyja?ni przerodzi?o si? to w zwi?zek. Teraz jeste?my ju? z sob? 3 lata ( 14 kwietnia by?a rocznica). I tak zwyk?a komórka zmieni?o moje ?ycie w niezwyk?e;) Historia jak z bajki… od tego momentu zacz??em wierzy? w przeznaczenie;) Jak tak pisze, wszystkie wspomnienia wracaj?…
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Pami?tam jak ~na?cie lat temu musia?am wyjecha? z kraju, bo nie mia?am pracy i ci??ko mi si? ?y?o. Pracowa?am w Londynie, w jednym z hoteli. Zarobki takie sobie, ale go?cie zostawiali sowite napiwki. Z jednego z nich fundn??am sobie mój pierwszy w ?yciu telefon komórkowy (jaka? Nokia). Na tamte czasy u nas w Polsce pami?tam sie? Centertel, w której na telefon móg? sobie pozwoli? jedynie biznesmen.
Nie zdajecie sobie sprawy jaka by?am dumna z mojego telefonu!
To by?o moje trzecie dziecko :)
Historia nie jest mo?e z tych ?miesznych, ale na pewno odmieni?a moje ?ycie, bo dzi? wiem, ?e je?li si? czego? pragnie, to mo?na to mie?…. i ?e wszystko jest dla wszystkich ;)
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
By?o to pi?knego letniego poranka kiedy jak zwykle wybra?am si? na od?wie?aj?cy spacer. Sz?am w stron? parku i usiad?am jak zwykle na tej samej ?awce. Ale co? mnie zaciekawi?o, le?a?a na niej kartka zawi?zana wst??k?. W pierwszej chwili waha?am si? ale postanowi?am j? otworzy?. W ?rodku znalaz?am napis „Pi?kna kole?anko z ?awki, nie mam odwagi podej?? do Ciebie kiedy tak sama siedzisz wi?c postanowi?em napisa? Ci kartk?. Co rano patrz? na Ciebie z okna mojego pokoju, patrze jak si? u?miechasz, nawet teraz Ci? widz?. Wiem, ?e proszenie Ci? o numer telefonu by?oby g?upie dlatego jutro zostawi? Ci co? pod ?awk?. P.”. By?am zdziwiona i rozgl?da?am si? gdzie tylko mog?am by znale?? tego tajemniczego P. ale niestety nikogo nie dojrza?am. Nast?pnego dnia pe?na obaw znowu posz?am na spacer. Pod ?awk? znalaz?am owini?ty w li?cik telefon. W li?ciku napisane by?o „Nie chc? naci?ga? Ci? na koszty droga kole?anko dlatego zostawiam Ci telefon, w którym jest tylko i wy??cznie mój numer telefonu. Na ekranie znajdziesz moje zdj?cie. Je?eli chcesz zadzwo? a przyjd? w mgnieniu oka, a je?li nie zostaw telefon pod ?awk?. P.”. Bez namys?u zadzwoni?am pod ten numer lecz nikt nie odebra?. Nie min??o pi?? minut a ko?o mnie usiad? ch?opak, przedstawi? si? jako Pawe?, wtedy domy?li?am si?, ?e to musia? by? on. Rozmawiali?my na tej ?awce prawie pó? dnia. Spotykali?my si? ca?e wakacje. Wiele rzeczy zmieni?am dzi?ki temu, ?e go pozna?am m.in. wybra?am inn? szko??, zerwa?am z kilkoma na?ogami, zacz??am bardziej aktywny tryb ?ycia. Dzi?ki temu sta?am si? szcz??liwsza a moje ?ycie nabra?o sensu i dynamiczno?ci. Niestety historia ta nie zako?czy?a si? happyendem poniewa? Pawe? dosta? si? na studia za granic? i musia? wyjecha?. Teraz nie mam z nim ?adnego kontaktu ale zawsze b?d? mu wdzi?czna za to, ?e nauczy? mnie ?y?.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Kilka lat temu zatrudni?em si? w firmie wydaj?cej ró?nego rodzaju czasopisma bran?owe. Jednym z czasopism by? magazyn o tematyce kolejowej. Redaktorem naczelnym owego magazynu by? mój kolega. Korzystaj?c z tego, ?e w moim biurze zabra?o si? kilka osób, i mo?e zrobi? si? weso?o postanowi?em zadzwoni? do s?siedniego biura zajmowanego przez mojego koleg? – redaktora. Ustawi?em telefon na g?o?nik i wykreci?em numer biura. W s?uchawce rozleg? si? barytonowy g?os Macieja. „Redakcja, s?ucham”
Przedstawi?em si?: „Witam Pana, Tomasz Nowak z firmy Nowak & wspólnicy. Dzwoni? w sprawie reklamy.
– ” Oddam kole?nak?, poniewa? ona si? tym zajmuj?”
-„Je?li kole?anka jest naczelnym to ok.”
-„Dlaczego chce Pan o tym rozmawia? z naczelnym?”
-„Prosz? Pana, proponujemy du?y kontrakt, chcieliby?my wykupi? ok?adk? i obszerny artyku? sponsorowany. Poprosz? wi?c o rozmow? z naczelnym”
-„To zmienia posta? rzeczy. Dobrze Pana trafi?, nazywam si? Maciej …… i jestem redaktorem naczelnym czasopisma ……….”
-„Fantastycznie, jak powiedzia?em wcze?niej oczekujemy obszernego artyku?u i ciekawie zaaran?owanej ok?adki, zreszt? mamy ju? nawet wst?pny projekt”
-„Co mia?o by by? przedmiotem artyku?u i co mia?oby znale?? sie na ok?adce.?”
-„Ot? hmmm… wprowadzamy na rynek zupe?nie nowy projekt, który pozwoli nam zrewitalizowa? opuszczone budynki PKP. W bydynkach tych zorganizujemy lokale dla kolejarzy. T? w?a?nie inicjatyw? chcemy wypromowa?.”
-„Fantastyczny pomys?, a jakiego rodzaju mia?y by by? to lokale?”
-„yyyyyy… takie wie Pan. Salony masa?u.”
-„…?”
-„Mamy taki pomys?, ?eby opisa? wszystko w artykule, a na ok?adce umie?ci? jedn? z naszych…masa?ystek, oczywi?cie w stroju Ewy, bo w takim b?d? ?wiadczy?y us?ugi.”
-„Panie, ale to jest gazeta kolejowa!”
-„Wi?c ?eby zachowa? powi?zanie z tematem, postanowili?my,?e piersi i ?ono zas?onimy jej znaczkami PKP.”
W s?uchawce da?o si? us?ysze? warkni?cie i Pan redaktor postanowi? zako?czy? rozmow?. :)
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Nie chc? by? nieprzyzwoita, ale musz? przyzna?, ?e czeka?am na ten seks 20 lat… Kiedy jeszcze by?am pi?kna i m?oda, czyli zanim zosta?o mi tylko „i”, zakocha?am si? w ch?opaku, którego widywa?am na ulicach mojego miasta. Pokona?am inne kandydatki i zosta?am jego dziewczyn?. I jak ja mam to ?adnie napisa?, ?e po??danie do niego mnie spala?o? No jak?! Nic z tego nie wysz?o. M?dry ch?opak stwierdzi?, ?e jestem za m?oda na mi?o?? fizyczn? i kaza? mi jeszcze poczeka?. Tyle ?e w tzw. mi?dzyczasie zwi?zek nasz si? rozwi?za? i nie chodzi mi tu o rozwi?z?o?? ;)
Przez kolejne lata ?a?owa?am zerwania, bo to by? naprawd? ekscytuj?cy ch?opak. Po 10 latach mój brat spotka? go u lekarza. Dosta?am pozdrowienia. Wrrr! Wspomnienia o?y?y i ten lekarz to chyba mia? co? wspólnego z kwesti? kr??enia, bo krew zacz??a mi si? burzy? w ?y?ach.
Min??o kolejne 10 lat i nagle dosta?am sms-a ze ?wi?tecznymi ?yczeniami od tego kawalera zasiedlaj?cego mój mózg w skrzydle „niespe?nienie”. Nie wiem do dzi?, sk?d mia? mój nr. Zadzwoni?am do niego 4 miesi?ce pó?niej, gdy ju? uporz?dkowa?am gor?czk? i podniecenie. Spotkali?my si? kolejne dwa miesi?ce pó?niej. Teraz mieszka w moim mózgu i w moim sercu w skrzydle „spe?nienie”.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Kupi?em telefon znalaz?em w nim czat pozna?em tam s?odk? dziewczyn? z drugiego ko?ca Polski, po 6 miesi?cach czatowania umówi?em si? i pojecha?em :/ Na miejscu okaza?o si?, ?e dziewczyna jest w ci??y :/ i tak oto zosta?em ojcem telefonicznie.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Dzi?ki jednemu sms-owi wys?anemu pod niew?a?ciwy numer pozna?em swoj? ?onk?:)
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Zdarzy?o to si? kilka lat temu, kiedy telefony komórkowe nie by?y tak popularne jak obecnie. Znajomi, wyje?d?aj?c na jaki? czas za granic?, powierzyli mi w opiece m. in. ich domek letniskowy, po?o?ony w do?? odludnym miejscu. Wi?c pojecha?em tam pewnej s?onecznej niedzieli z zamiarem mi?ego lenistwa na le?aku. W pewnej chwili przysz?a do mnie m?oda, atrakcyjna kobieta. Blondynka zreszt?. Zapyta?a si? czy mam komórk? i czy mam zasi?g. Mia?em ju? wtedy komórk? i zasi?g te? by?. A ona na to, ?e nie ma zasi?gu. Na dowód tego pokaza?a mi telefon. Patrz? si? na wy?wietlacz i widz?, ?e zasi?g jest. A ona: ” Przecie? pisze wyra?nie, ?e NIE”. O ma?o nie parskn??em ?miechem. Musia?em u?wiadomi? j?, ?e NIE w telefonie oznacza niedziel?, a NIE brak zasi?gu. Trzeba by?o widzie? jej min?. A jak to zmieni?o moje ?ycie? Teraz jeste?my ma??e?stwem.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Opowiem wam historie która odmieni?a moje ?ycie, otó? pewnego zimowego wieczoru, gdy maszerowa?em ulicami mojego miasta s?uchaj?c muzyki przez s?uchawki podpi?te do telefonu postanowi?em zapali? papierosa. Niestety gdy wyci?ga?em zapalniczk? z kieszeni p?aszcza wypad? mi telefon, dalsze wydarzenia rozegra?y si? w mgnieniu oka, telefon zawis? na s?uchawkach na wysoko?ci moich glanów, zanim si? obejrza?em niesforny glan kopn?? telefon tak, ?e ten odlecia? na kilka dobrych metrów dalej. Skutkiem tego zosta? zniszczony. To odmieni?o moje ?ycie. Od tej pory mój telefon spoczywa w oddzielnej kieszeni, gdzie jest bezpieczny, natomiast wszelkie zapalniczki, klucze itd znajduj? si? w innych kieszeniach.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Moja historia nie zmie?ci?a by si? w tutejszym komentarzu..
Ale jest bardzo podobna, któr? opisa?a ju? pewna ksi??ka
– „SMS – S?owa Maj? Si??”
http://czytelnia.onet.pl/0,1116973,do_czytania.html
Chcia?abym j? poleci? ka?demu, kto zazna? „przygody sms-owej”.
Mo?e Ci? si? tylko domy?la?… mojej historii. By?a bardzo podobna do tej opisanej. Niezwyk?a ksi??ka. My?l?, ?e wiele osób mog?o ulec smsowym s?ówkom, pó?niej przyja?ni, mo?e nawet mi?o?ci. W?a?nie tym osobom dedykuje ten wpis.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Przez d?u?szy czas nie rozstawa?am si? ze swoim telefonem nawet na chwile, ka?dy móg? do mnie zadzwoni? kiedy tylko chcia?, a ja zawsze odbiera?am i by?am w stanie wys?ucha? tego co ma mi do powiedzenia. Dzia?o si? tak do pewnego momentu.
Którego? dnia jecha?am na bardzo wa?ne spotkanie, a musia?am odwie?? jeszcze moj? córk? do szko?y. Mia?y?my na t? sam? godzin?, wi?c bardzo si? ?pieszy?am, aby zd??y?. Po drodze by?y oczywi?cie korki oraz dwie kontrole drogowe. By?am z tego powodu w?ciek?a. Nagle zadzwoni? do mnie telefon. Dzwonili z pracy. My?la?am, ?e ju? nic gorszego nie mo?e mnie spotka?. Dosta?am upomnienie od szefa, by? bardzo z?y. Ja zreszt? te?. Nie mogli?my da? doj?? sobie do s?owa, By?am tak zaj?ta t? rozmow?, ?e nawet nie parzy?am na drog?. Wystarczy?a chwila nie uwagi i zjecha?am na drugi pas. Przede mn? jecha? ogromny tir. Ca?e ?ycie stan??o mi przed oczami i w ostatniej chwili zorientowa?am si? ?e jad? z córk?, ca?kowicie o niej zapomnia?am. Zacz??am gwa?townie skr?ca? na pobocze i autem uderzy?am w drzewo.
Gdy si? ockn??am zorientowa?am si?, ?e jestem w szpitalu. Oczywi?cie gdy tylko otworzy?am oczy wokó? mnie pojawili si? policjanci. Zacz?li mnie pyta? o wszystkie szczegó?y, czy by?am pijana, co wp?yn??o na ten wypadek, czy by?am zdenerwowana itd, stara?am si? im odpowiedzie? na wszystkie pytania, ale niestety nie wiele pami?ta?am. Gdy tylko przyszed? lekarz spyta?am si? o moj? córk?. Mia? on min? nie zadowolon?. Od razu pomy?la?am, ze co? si? sta?o i mia?am racj?. Okaza?o si?, ?e moja córka… nie ?yje. Nie mia?a tyle szcz??cia co ja.
Od tej pory ju? nigdy nie rozmawiam przez telefon jad?c samochodem.
Historia jest oczywi?cie zmy?lona, nie zawiera ?adnych faktów z mojego ?ycia.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Mianowicie od 5 lat mam ten sam telefon nokie 6020. Niektórzy twierdz? ?e to ceg?a, ale ona oszcz?dzi?a mi ?omotu . Kilka tygodni temu odby?o si? u mnie na wiosce tak zwane wiejske party, wiecie disco techno i takie tam . Wszyscy oczywi?cie naprani jak automaty, wozili si? na parkiecie. Jeden koles(mocno zalany) podszed? do mnie i powiedzia? mi ?e dostane ” po ryju”. Oma?o co bym nie dosta? ale zadzwoni?a moja bohaterska nokia i tam odezwa?a si? mama z tekstem ?e ju? najwy?szy czas do domu. Powiedzia?m to kolesiowi a on z szacunkiem jak matka wzywa to le? bo przej***ne b?dziesz mia?. I jakby nie patrzec to w?a?nie moja nokia uchroni?a mnie od ?omotu.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Po raz pierwszy w ?yciu postanowi?am zakupi? NOWY telefon, gwarancja, luki w portfelu, etc.. :) Cieszy?am si? telefonem, s?u?y? mi nie tylko w ko?cu prywatnie, wi?c kasa nie posz?a na marne. A? zorganizowali?my spotkanie klasowe po latach.. Kilka piwek w ogródku, pó?niej przeniesienie do lokalu i tam zabawa. Po jakim? czasie przybiega do mnie kolega i pyta, gdzie mam telefon. Wi?c szukam, szukam i brak. No to mówi, ?e dzwoni? kto? do niego, ?e znalaz? i wo?a mnie na gór?. Z uhahan? bu?k? odebra?am i schowa?am g??boko. Moje szcz??cie i wiara w ludzi utrzymana. Po imprezie wsiad?am w taksówk? i pojecha?am do domu.. Nieszcz??cie chcia?o, ?e zdecydowa?am dojecha? do innych znajomych i zawróci?am taksówkarza dzwoni?c jednocze?nie do znajomych o adres. Gdy dojecha?am na miejsce, pod klatk? chcia?am zadzwoni? po numer mieszkania i … telefonu znów nie by?o! Tym razem nerwy mnie zjad?y i z zabawy i rado?ci nici. Dwa razy w ci?gu jednego wieczoru do za du?o. Wnioski:
nigdy wi?cej nowego telefonu, chyba, ?e w prezencie :)
wiara w ludzi m?odych zachowana
wiara w uczciwych taksówkarzy zagubiona
imprezy ko?czy? nale?y w najlepszym ich punkcie, a nie na si?? brn?? w nie dalej ;)
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Ah, zapomnia?am doda?, ?e ów znalazca klubowy telefonu, dzwoni? do WSZYSTKICH ostatnich wybieranych numerów (st?d te? trafi? na koleg? z klubu), a tak?e znalaz? w ksi??ce telefonicznej numer domowy do rodziców. I otó? o pó?nocy nie zawaha? si? równie? do domu zadzwoni?, zbudzi? mi rodziców i… otrzyma? ma?y opierdziel za dzwonienie w ?rodku nocy (tatko my?la?, ?e to ja wydzwaniam po nocach i zamiast mi?ego bry wieczór, wypali? tatko, ?e co mi do ?ba strzeli?o, by dzwoni? w ?rodku nocy!). Na szcz??cie uczciwego znalazcy to nie powstrzyma?o i dzwoni? dalej:)
Ewel
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Historia z telefonem, która odmieni?a moje ?ycie… Kupi?em iPhone’a. I od tej pory zmieni?o si? moje ?ycie.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Telefonicznie dowiedzia?am si? o ?mierci mojego brata – ta chwila odmieni?a ca?e moje ?ycie, i nic nigdy nie b?dzie takie jak kiedy?.
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Przygoda z telefonem? Dla niektórych banalna, dla mnie niezapomniana!
Jecha?am poci?giem do pracy wakacyjnej nad morze. W przedziale pozna?am bardzo mi?ego i przystojnego m??czyzn?- nie ukrywam,?e historia ta ?ywo potoczy?a si? jak to przysta?o na wakacyjne hormony:P
Jednak?e gdy przyby?am do pensjonatu zorientowa?am si? ,?e mam nie swój telefon ! :) Na szcz??cie opowiedzia?am tajemniczemu ch?opakowi gdzie i jak pracuj? dlatego odnalaz? mnie i wymienili?my si? telefonami ! Dzi? ci?gle jest moim ch?opakiem, którego nie zamierzam zmienia? !
pozdrawiam!
Autor komentarza, niedziela, 29 maj 2011 #
Pewnego razu poszed?em do baru na piwko,w kolejce za mn? sta?a atrakcyjna brunetka ,kupi?a piwo tylko ze w butelce .Pani z baru nie mia?a jednak otwieracza do butelek,ju? dziewczyna mia?a zrezygnowa? z tego piwa zaoferowa?em ze jej pomog?,by?em pewien ze mam klucze od domu.Otworzy? kapsel kluczem to spoko.niestety kluczy nie mia?em.G?upio mi si? zrobi?o,wi?c wyj??em swój telefon LG KE970 Shine i otworzy?em butelk? metalow? obudow? telefonu, zaimponowa?em dziewczynie,dosiad?a si? do mnie do stolika.dalszej historii ju? wam nie opowiem.Pozdrawiam..
Autor komentarza, poniedziałek, 30 maj 2011 #
Do niedawna posiadanie zazwyczaj przy sobie i cz?ste u?ywanie telefonu komórkowego, mnie wydawa?o si? czym? na wyrost, ot, tak? niemal fanaberi?… Do ubieg?ego roku nie mia?em i nie czu?em potrzeby posiadania komórki, cieszy?em si? pe?n? wolno?ci? i nie mia?em przy sobie tej komórkowej smyczy :) Pewnego dnia na Facebooku uczestnicz?c w zabawnym rozrywkowym konkursie przypadkiem staj?c si? laureatem i jednocze?nie posiadaczem telefonu komórkowego LG GM360 BALI…
Wówczas te? nie mia?em ?adnego cyfrowego aparatu fotograficznego, a ten telefon ma bardzo dobry na amatorskie bie??ce potrzeby, wi?c od tamtej pory nadal poznajemy si? wzajemnie odkrywaj?c coraz to nowe nasze mo?liwo?ci… :)
Praktycznie z sob? si? nie roztajemy, bo przydatny niemal pod ka?dym wzgl?dem, mimo nieco skromnych mo?liwo?ci, lecz jest wspania?y, bo to pierwszy mój taki telefon i sprawia nadal sporo rado?ci, niemal uniwersalnie przydatny :)
Ps.
…a zbli?y? nas taki tekst:
„SMS: Wracamy cali z BALI:
Przegadali?my ca?e wczasy,
Patrz?c na pla?owe golasy.
Fajna ta gloBALIzacja
I nasza cywilizacja.”
…ech, te marzenia… :))
Autor komentarza, poniedziałek, 30 maj 2011 #
Jaki? czas temu k?ad?em sobie parkiet w mieszkaniu. Jedna z przyci?tych klepek okaza?a si? minimalnie krzywa wi?c postanowi?em wyrówna? szlifierk? ta?mow?. Opar?em klepk? kantem o udo i ostro szlifuj? z góry na dó?. Szlifierka wje?d?a ta?m? i szarpie kiesze? spodni na których mia?em opart? klepk?, ale co tam spodnie robocze, wa?niejsza jest pi?knie wyszlifowana deska na pod?og?… nagle ol?nienie.. O KU###!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w kieszeni spodni mam rano odebranego z salonu nowego iPhona4… teraz ju? nowego iPhona4 z pi?knie zeszlifowanym naro?nikiem aluminiowej ramki;-)
Tak telefon (do spó?y ze szlifierk?) sprawi?, ?e ju? w ogóle nie przejmuj? si? ryskami, otarciami i obiciami na sprz?cie, a od tego czasu nie stosuje naklejek, futera?ów itp. Ci?gle dbam o sprz?t ale to on ma mi s?u?y? a nie ja jemu;-)
Autor komentarza, poniedziałek, 30 maj 2011 #
Abra Kadabra
Rewelacja ?adna!
Hokus pokus
?adnych uroków
w s?uchawk? telefonu wrzasn?-
SIARA?ZA?ATWIONE!
I WSZYSTKO JASNE!
Autor komentarza, wtorek, 31 maj 2011 #
Teraz jest najlepszy moment,
by si? zabra? za pisanie,
bo dzi? w?a?nie termin mija,
na prac swoich podsy?anie.
M? histori? Wam opowiem,
która ?ycia bieg zmieni?a.
Ka?dy przecie? Ci to powie,
?e si? dziwnie potoczy?a.
Kiedy?, bardzo dawno temu
SMSa otrzyma?am.
Numer ostatni? si? ró?ni?
liczb?, ?arty – pomy?la?am.
Jednak dosta?am wiadomo??
o propozycji spotkania.
Przyj??am to wr?cz z dystansem,
By uciec rozczarowania.
Okaza?o si? – dziewczyna
blisko mego miasta mieszka,
a w mym mie?cie jej rodzina.
Spotka?y?my si? ‘u Leszka’.
Bardzo d?ugo gada?y?my,
mi?o sp?dza?y?my czas.
Bardzo jestem wdzi?czna za to,
?e przyja?? z??czy?a nas.
Po dzi? dzie? si? spotykamy,
by si? sob? wci?? nacieszy?,
jak siostry si? wzajem znamy,
(puk, puk) – ?eby nie zapeszy?.
Gdyby nie ma Karolina
inne studia bym wybra?a,
inna praca, stanowisko,
m??a bym te? nie pozna?a!
Jak widzicie – bieg zmieni?a
jedna, malute?ka chwila.
Wi?c uwa?aj siostro, bracie
z kim za m?odu si? spotykacie. :-)
Autor komentarza, wtorek, 31 maj 2011 #
UWAGA, UWAGA! Og?aszam wyniki :)
S?uchaweczk? Bluetooth od LG za wybitn? histori?… otrzymuje… Piotr, który opisa? histori? z parkietem: http://tomasz.topa.pl/konkurs-wygraj-sluchawke-bluetooth-od-lg.html#comment-128276
Po przeczytaniu tego komentarza przesz?y mi dwukrotnie ciarki: raz, gdy pomy?la?em o szlifierce lec?cej po nodze (!!), a drugi raz, ju? mniejsze – ale jednak ;), gdy doczyta?em o jakim telefonie mowa ;)
Piotrze, gratulacje. I nigdy wi?cej nie docinaj nic na nodze, drewniany sto?ek jest zdecydowanie lepszym pomys?em :)
Autor komentarza, środa, 1 cze 2011 #
Dzi?ki, parkiet ju? po?o?ony wi?c wi?cej desek nie planuj? szlifowa?;-) „Szlifierka ta?mowa” tylko brzmi gro?nie cho? mo?e zmieni?bym zdanie gdyby zamiast telefonu zacz??a szlifowa? moj? nog?;-) Pozdrawiam
Autor komentarza, środa, 1 cze 2011 #
gratulacje! :) faktycznie historia godna uwagi :)
Autor komentarza, środa, 1 cze 2011 #
Kolejna szansa na wygranie s?uchawek LG HBM-585. Konkurs z LG Swift 3D. Zapraszam na stron? http://nowe-technologie.blogspot.com/2011/08/konkurs-do-wygrania-bezprzewodowa.html
Autor komentarza, poniedziałek, 29 sie 2011 #
?ycie jest jak rozmowa telefoniczna NIE MOŻNA z ni? SKOŃCZY?
Autor komentarza, sobota, 25 lut 2012 #