Freeyah w Heyah – nie aż taka „yeah!”

 

Freeyah to nowa aplikacja/usługa sieci Heyah zaprezentowana wczoraj. Na zapowiedzianej przed weekendem konferencji miano pokazać coś nowego. Bezpłatne rozmowy i wiadomości do wszystkich we Freeyah, niezależnie od operatora i kraju. Brzmi kusząco, gdzie jest haczyk?

Można by powiedzieć, że dziwną usługę o dziwnej nazwie pokazali w dziwny sposób – najpierw prezentacja dla dziennikarzy, potem pół dnia publikowania newsów na podstawie informacji ze spotkania i czekanie do o 21:00. Wtedy dopiero puszczono aplikację do Marketu i uruchomiono oficjalną podstronę z informacjami na temat oferty. Aż do północy nie byłem w stanie się poprawnie zalogować do usługi.

Co to Freeyah?

Freeyah to komunikator głosowo-tekstowy. Rejestrujemy się automatycznie podczas pierwszego uruchomienia aplikacji. Plusem jest fakt, że loginem w komunikatorze jest nasz numer telefonu. Dzięki temu Freeyah może łatwo przeskanować naszą książkę adresową, porównać ze swoją główną bazą użytkowników i pokazać, kto z naszych kontaktów korzysta z Freeyah. A oprócz tego to typowy komunikator: mamy wiadomości tekstowe z innymi użytkownikami tej usługi i rozmowy głosowe.

Rejestracja przy pomocy numer tel i SMS

Dla kogo Freeyah?

W tej chwili Freeyah jest dostępna dla wszystkich… użytkowników Androida, zarówno w sieci Heyah jak i u innych operatorów (ja testuję w Orange). W dalszej kolejności ma być iOS. Dlaczego Android na start? Ponieważ relatywnie najłatwiej dla niego wypuścić taką aplikację:

  • nie trzeba długo czekać na zaakceptowanie aplikacji w Markecie
  • odpowiednio projektując interface można wypuścić jedną aplikację, która bezproblemowo będzie działać na wszystkich urządzeniach, fragmentacja nie jest taka straszna
  • no i nie zapominajmy o rosnącej z każdym dniem liczbie androidowych telefonów sprzedawanych w atrakcyjnych cenach przez operatorów
  • Android świetnie obsługuje tego typu aplikacje, które mogą cały czas siedzieć w tle i korzystać z aktywnego połączenia internetowego

Jest tylko małe „ale”: na Androida jest już dużo komunikatorów, zarówno do wiadomości tekstowych jak i połączeń VoIP. Ja sam mam uruchomione GG, Skype, Google Messages (G+/GTalk), no i przede wszystkim Facebook Messenger. Jak Heyah może mnie zachęcić do korzystania z kolejnego komunikatora?

Dialer Freeyah

Wiadomości i rozmowy za darmo*

rozmawiaj za darmo
ze wszystkimi użytkownikami aplikacji freeyah w kraju i na świecie

Czym zachęcić do uruchomienia kolejnego komunikatora? Obiecaniem, że wszystko będzie za darmo. Ale przecież nic nie ma za darmo. A zatem:

  • żeby w Heyah nie był liczony zużyty przez komunikator transfer, czyli Freeyah była „bezpłatna”, należy wykupić pakiet internetowy za 15 lub 25 zł
  • żeby będąc abonentem innego operatora rozmawiać „za darmo” z użytkownikami Freeyah… muszę korzystać z WiFi
  • żeby rozmawiać „za darmo” z użytkownikami Freeyah będąc za granicą… muszę korzystać z WiFi

Wielkie mi halo z tymi darmowymi rozmowami via WiFi. Może gdybym mógł choćby zadzwonić „na telefon” do użytkowników Heyah bez tej aplikacji, to bym się zainteresował, a tak to zupełnie bez szału. Do komunikacji Android-Android są już inne ciekawsze narzędzia.

Co do konieczności wykupienia pakietu internetowego w Heyah – ok, rozumiem. Android i tak traci bardzo dużo bez dostępu do sieci. Ale pamiętajmy, że Heyah posiada w ofercie również tańszy pakiet – 100 MB za 9 zł, jednak jego wykupienie nie uprawnia do bezpłatnego korzystania z Freeyah. A te 6 zł różnicy to dla targetu tej sieci (młodzież szkolna) może być całkiem dużo – prawie tyle, co za pakiet 1000 SMS-ów do wszystkich znajomych, we wszystkich sieciach, z wszystkimi telefonami.

Freeyah jest w zasadzie zupełnie nieprzydatna, dopóki nie zacznie z niej korzystać odpowiednio dużo naszych znajomych. A pewną masę krytyczną mogłaby przekroczyć dopiero w momencie wypuszczenia aplikacji Symbian lub JAVA pod wszystkie Nokie, Samsungi, LG i inne tańsze telefony.

A teraz? Szału nie ma.

» Zobacz dodatkowe ilustracje do wpisu «

 

Wpis opublikowany 6 marca 2012
Tagi: , , , , , ,
Kategorie: android, ciekawostki, gsm, internet, ios, wszystkie

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Freeyah w Heyah – nie aż taka „yeah!”"

  1. Choćby Viber. Nie związany z Heyah, działa z grubsza tak samo.

    Autor komentarza, wtorek, 6 mar 2012 #

    • Fakt, często się pojawia ta nazwa w porównaniu z Freeya. Jakoś mnie nie kręcą takie dość niszowe rozwiązania, które wymagają instalacji tego samego oprogramowania u obu stron. Skype, GG i ewentualnie jakiś jabber są u nas wystarczająco popularne żeby mieć pewność, że pod którymś z tych komunikatorów zawsze się kogoś złapie.

      Autor komentarza, wtorek, 6 mar 2012 #

  2. Skype nie trawię programowo. Jabbery słabo voipują. GG nie używam (tzn używam, ale jako transportu na wysokim numerze, na oryginalnym numerze jadę na ostatnim używalnym, czyli 6.1). Viber zaskoczył mnie bardzo dobrą jakością dźwięku i wsparciem międzyplatformowym – korzystam z niego do rozmów z jabcoofilami.

    Autor komentarza, wtorek, 6 mar 2012 #

  3. Heyah chciała zrobić dobrze, jako pierwsza sieć udostępniła taką funkcję i będą w to ładować kasę i oczekiwać, że zdobędą te tysiące użytkowników. A to w takiej postaci będzie bardzo ciężkie bo 15zł na miesiąc to nie jest mało dla typowego prepaida.
    Jak dla mnie hitem zrobiliby Freeyah jakby działała ona za darmo bez względu na to czy masz wykupiony transfer czy nie. Bo muszą ściągnąć te rzesze użytkowników do aplikacji tak by inni z innych sieci chcieli się przenieś do heyah bo tam mogę za darmo rozmawiać ze swoimi znajomymi. W takiej sytuacji bez dużej promocji sama usługa by się wypromowała a możliwość przesyłania linków, zdjęć czy filmików przez wiadomości w freeyah wymusiłaby na użytkownikach zakup pakietów danych.
    Oczywiście są jeszcze inne możliwości dla tej usługi ale zdobycie użytkowników tej aplikacji jest najważniejsze by przyciągnąć nowych.

    Autor komentarza, wtorek, 6 mar 2012 #

    • Ruszyła jeszcze wielka kampania w mediach z promocją. Ciekawe czy coś z tego wyjdzie. Niby chcą zdobyć milion nowych użytkowników… będzie ciężko

      Autor komentarza, wtorek, 6 mar 2012 #

  4. Tomku, masz cos do polecenia na androida, co sie laczy z gtalkiem glosowo dosyc prosto? Osobiscie uzywam fringa, chociaz jest srednio user-friendly.
    Maly tip: do rozmawiania glosowo z androida na gtalka warto miec inne konto mailowe, zeby moc sie podpiac do wifi w miejscu publicznym (i nie przesylac danych swojego glownego konta gmailowego) i nie bulic za transfer.

    Autor komentarza, czwartek, 8 mar 2012 #

  5. Czyli kolejny mało popularny klon Skype się szykuje? Sama synchronizacja z książką adresową to jakby za mało…

    Autor komentarza, niedziela, 11 mar 2012 #

  6. Zainstalowałem aplikację, jednak z kilkuset kontaktów jakie mam w telefonie jedynie jedna osoba korzysta z tej aplikacji. Pomimo kampanii reklamowej zainteresowanie jest niewielkie. Użytkownicy wolą jednak sprawdzone rozwiązania, jak np. Skype, FB, GG, GTalk, czy choćby Nimbuzz. Jest większe prawdopodobieństwo odnalezienia znajomych i porozmawiania z nimi. A to chyba najważniejsze. Spotkałem się także z opinią osoby, której poleciłem Freeyah, że przecież nie ma nic za darmo… I to by było na tyle.

    Autor komentarza, niedziela, 18 mar 2012 #

  7. Viber, WhatsApp. To polece od siebie. Znacznie sprawniej dzialaja i poza polska to sporo osob z tego korzysta. Pierwszy jest za free bez reklam drugi jest za 2 € na rok z tym ze pierwszy rok jest za darmo. Obydwa dzialaja z WiFi i 3G. Za granica niezastapione!

    Autor komentarza, piątek, 30 mar 2012 #

  8. Niestety ale kolejna wtopa moim zdaniem. Ludzie w dzisiejszych czasach szukają prostoty i łatwości działania. Myślę, że 90% osób nie bęidze wiedialo jak z tego korzystać lub nie będize im sięchcialo przechodzić żmudnej rejestracji.

    Autor komentarza, wtorek, 1 maj 2012 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów