Znowu moje imię w reklamie? To staje się nudne…

 

Zasadniczo nie mam nic przeciwko wykorzystaniu mojego imienia czy avatara w bannerze reklamowym w którymś z serwisów społecznościowych. Zabieg w sumie ciekawy, można stworzyć coś ciekawego i przez to skutecznego. Ale, podobnie jak z wszystkim innym, trzeba znać umiar.

Przez ostatnie dwa dni poklikałem sobie trochę po Naszej-Klasie i byłem mocno zaskoczony liczbą reklam stosujących „myk z imieniem”. Moje imię było dosłownie wszędzie, nierzadko i w dwóch kreacjach naraz.

Pal licho gdyby za wykorzystaniem mojego imienia stał jakiś głębszy pomysł, ale w tym reklamach, w większości przypadków, ono „tylko jest” i ich usunięcie wcale by na przekaz reklamy nie wpłynęło. Zobaczcie sami kilka przykładów. Przypominam, że to materiał tylko z dwóch wieczorów, z jednego serwisu:

Imię w reklamach

Imię w reklamach

Imię w reklamach

I jeszcze jedna rzecz, która mnie zawsze lekko kłuje w oczy. Nieodmienione imię. „Tomaszu, czy masz już dość tych reklam?” Pamiętam, że już kilka ładnych lat temu, w jednym z artykułów Majewskiego były wymienione plusy takiego rozwiązania. I brzmi i wygląda lepiej…

Efekt: przez taki nadmiar, reklamy tego typu błyskawicznie powszednieją i internauci zaczną się do nich bardzo szybko przyzwyczajać. A jak się zaczną przyzwyczajać, to przestaną je zauważać i reklamy staną się mniej skuteczne.

Ja chyba przestaję reagować na moje imię nie tylko w bannerkach, ale i w świecie offline. KtośÂ mnie wołał? :)

» Zobacz dodatkowe ilustracje do wpisu «

 

Wpis opublikowany 27 października 2009
Tagi: , , , ,
Kategorie: internet, reklama, wszystkie

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Znowu moje imię w reklamie? To staje się nudne…"

  1. Jak zobaczę Cię na ulicy, to podejdę i krzyknę (podobnie jak te bannery) „Tomasz, co słychać”:) Ale rozumiem Twój ból – jak na NK zobaczyłem reklamę karty kredytowej z moim zdjęciem, to było zabawne. Jak zobaczyłem hasło „Bartosz na prezydenta”, to się nawet uśmiechnąłem. Ale cała reszta jest po prostu męcząca. I choć nadmierne używanie wołacza uważam za nieco pretensjonalne (tak mam, a co:)), to ten wszechobecny mianownik po prostu mnie razi.

    Autor komentarza, wtorek, 27 paź 2009 #

    • Dokładnie, reklama ING to akurat ma w tym przypadku jakiś pomysł. Ale pozostałe to faktycznie flaki z olejem, nic, tylko zAdBlockować. Ja tak zresztą robię, na wszystko, co skacze, pika i się rusza bez mojego wyraźnego pozwolenia… ;)

      Autor komentarza, sobota, 31 paź 2009 #

  2. „Tomasz, włącz Adblock’a i nie miej takich problemów” ;)

    Autor komentarza, wtorek, 27 paź 2009 #

  3. Prościej skasować konto ;-)

    Autor komentarza, wtorek, 27 paź 2009 #

  4. Hehe , no nieźle, fajnie, że zebrałeś te wszystkie reklamy w tej notce :) Powiem Ci, że one mnie też już nudzą !

    Autor komentarza, wtorek, 27 paź 2009 #

  5. Nie mam pewności, ale wydaje mi się że na GoldenLine widziałem ostatnio coś w stylu: Pawel, sprawdź naszą ofertę, inaczej Arkadiusz zrobi to przed Toba.

    Poza wykorzystaniem mojego imienia, wykorzystano imię kogoś z listy moich znajomych. Tylko czekać na coraz bardziej spersonalizowane reklamy..

    Autor komentarza, wtorek, 27 paź 2009 #

    • GoldenLine dzisiaj zaatakował z jeszcze większą mocą. Zaktualizuję wpis gdy tylko obrobię screeny.

      Autor komentarza, wtorek, 27 paź 2009 #

  6. – Czy masz dość tych reklam?
    – To masz pecha
    ;)
    …a wszystko zaczęło się od polityki sprzedaży w Empiku, wszyscy się niezmiernie oburzyli, minęło pół roku i proszę :)

    Autor komentarza, środa, 28 paź 2009 #

  7. Panie Topa, a Panu to się chyba nudzi, że Panu się chce takie screeny klepać ;)… Ja w sumie nie zwracam uwagi, jedynie na goldenline mi się rzuca w oczy, ale to chyba dobrze świadczy o reklamie…

    Autor komentarza, środa, 28 paź 2009 #

  8. obawiam się, że chyba musimy przywyknąć do tego typu reklam..
    Najgorsze jest to, że wyglądają one tak prymitywnie – biorą nasze imie z bazy danych, zwykłą czcionkę, która w ogóle nie pasuje do koncepcji reklamy i próbują nas przekonać .. w najlepszym wypadku – odpychające.

    Autor komentarza, czwartek, 29 paź 2009 #

  9. Pewnie reklamy te maja znacznie wyzszy CTR, no i teraz wszyscy ida za ciosem. Poza tym, w moim przypadku nie raz trafila mi sie reklama, ale bez jednej (polskiej) literki, czyli bylo cos w rodzaju „Sawek, a co ty na to”. Owszem, reklama spelnila kilka swoich funkcji, m.in. zwrocila na siebie uwage, no ale co sobie adresat pomyslal o firmie/wykonawcy tejze reklamy (raz poszedl taki banner Orlenu na NK) – to juz jego.

    Autor komentarza, czwartek, 29 paź 2009 #

  10. Ciekawe jak się mają te reklamy dla kont fikcyjnych – „Tylko-super–słitaśne-laski” na prezydenta? Całe szczęście, że nie korzystam ze społecznościówek – wystarczy, że flashowe top-layery mnie wkurzają.

    Autor komentarza, poniedziałek, 9 lis 2009 #

  11. Tomasz to bardzo popularne imię :)

    Autor komentarza, czwartek, 12 lis 2009 #

  12. Ja osobiście uważam, że od reklam nie można uciec, ale można się nauczyć je ignorować. Ja też ich nie cierpię ale jakoś daję radę. Tomasz na prezydenta? Może powinieneś się nad tym zastanowić ;)

    Autor komentarza, niedziela, 15 lis 2009 #

  13. Znam ten ból. Ostatnio wchodzę na NK a tu: Andrzej! Możesz to, możesz tamto… Naprawdę po pewnym czasie może się to nie tylko znudzić, ale wręcz zacząć irytować. Przyznaję, że za pierwszym razem zaskoczyło mnie to i odniosłem się do pomysłu pozytywnie, jednak z czasem… W końcu ile można, jeśli jeszcze dodatkowo dochodzi do tego oprócz powtarzalności intensywność oczopląs murowany. Jak dla mnie pomysł na dłuższą metę chybiony, choć zapewne znajdzie swoich zwolenników.

    Autor komentarza, czwartek, 26 lis 2009 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów