Pewna kobieta…
Są takie kobiety, do których chodzisz rzadko, czasem za rzadko. Gdy już do niej przyjdziesz, to od progu Twoje nogi są jak z waty. Jedno spojrzenie i wszystko jasne. Leżysz u niej 1,5 godziny z rozdziapioną gębą. Ładna pani się nad tobą pochyla, a ty leżysz jak wmurowany i nie jesteś w stanie pisnąć nawet słówka.
Już po godzinie pierwszego spotkania robi Ci zdjęcie i zaraz pokazuje je swojej mamie oraz pozostałym paniom obecnym w tym pomieszczeniu. Wszystkie mówią, że wyszło naprawdę ładnie.
W końcu umawiasz się na kolejne spotkanie na przyszły tydzień i wychodzisz z uśmiechem na ustach…
Grunt to sobie wmówić, że wizyta u dentysty i leczenie kanałowe to nie jest taka straszna rzecz, prawda? Zakończenie tematu w najbliższą środę.
Wpis opublikowany 3 grudnia 2008
Tagi: historie, opowieści, prywata, varia
Kategorie: offline, prywata
ja tam uwielbiam chodzić do dentysty, wszak zdarzają się tam PRAWIE zawsze fajne laski :D
Autor komentarza, środa, 3 gru 2008 #
Jakaś epidemia osatnio! Ja byłem wczoraj – jesteś bodaj 5 czy 6tą osobąktóra w ciągu ostatnich 2 dni mówi o wizycie u dentysty (własnie odbytej lub na dniach planowanej) :D
Autor komentarza, środa, 3 gru 2008 #
OT:
zwróćcie uwagę na stopkę wpisu (polecane wpisy).
ROTFLMAO
proponuję poszukać metody na wyłączenie tego mechanizmu dla wpisów z konkretnymi tagami bo robi się zabawnie :D
Autor komentarza, środa, 3 gru 2008 #
@Renczus: że niby nawiązanie do Iriny Palm? :D O tak, definitywnie muszę zmienić plugin zarządzający podobnymi wpisami :D
Autor komentarza, środa, 3 gru 2008 #
Ała kanałówka :D miałem to… najgorsze, że znieczulenie nic nie daje, jak wbijają igły w kanały :/
Autor komentarza, czwartek, 4 gru 2008 #