Na etacie i to jeszcze w muzeum

 

Wszyscy gdzieś pracują +/- na stałe, a ja tu sobie w domu na umowach o dzieło lecę od zlecenia do zlecenia. Postanowiłem po wakacjach również ruszyć na poszukiwania etatowej pracy. A co! Przyda się trochę określonych godzin pracy i jakiś limit kawy ;) Pozostała kwestia miejsca pracy.

Na ostatnim gdańskim blipiwie usłyszałem, że wyglądam na jakieś 37 lat (160%, ugh!) i nagle poczułem się tak jakoś bardzo staro… Tak staro, że postanowiłem szukać roboty w muzeum. Aplikowałem na stanowisko eksponatu (skamieliny), ale niestety nie wyszło. Na szczęście zadzwonił znajomy człowiek z informacją, że szykuje się otwarcie nowego muzeum, na tyle nietypowego, że nawet dla mnie by się znalazło miejsce :)

Działam od wtorku, zapoznaję się z zespołem, analizujemy dokładnie plan działania. A do ogarnięcia jest sporo… Jak dobrze pójdzie, to na początku przyszłego miesiąca będę mógł się pochwalić jakimiś konkretniejszymi rezultatami. Wcześniej nie mogę za dużo pisać, bo wiem, że Szef tu czasem zagląda ;)

Tak się tylko chciałem pochwalić :)

A z czym Tobie się kojarzy muzeum?

A tak z ciekawości, pytanie: z czym się Tobie kojarzy muzeum? Wszechobecne zakazy i nakazy? Specjalne kapcie? Nudy, czy fascynujące eksponaty? Podzielcie się opiniami w komentarzach :)

Wpis opublikowany 2 września 2009
Tagi: , ,
Kategorie: offline, prywata, wszystkie

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Na etacie i to jeszcze w muzeum"

  1. Gratulacje! Czekam na kolejne relacje. Wbrew pozorom praca muzealna może być niesamowicie i zaskakująca odkrywcza:) Powodzenia.

    Autor komentarza, środa, 2 wrz 2009 #

  2. Ja po mojej ostatniej wizycie za oceanem byłem pod wrażeniem muzeum 1 Dywizji USA.

    Po pierwsze na dużym zielonym terenie poustawiane człogi od I wojny światowej do współczesnych maszyn. Do każdej naprawdę krótki i ciekawy opis + co chyba najważniejsze – brak tabliczek „nie dotykać”. Mnóstwo dzieciaków było mocno zainteresowanych wejściem na czołg i pytaniem rodziców (głównie ojców oczywiście) co to jest, do czego służy, a po co, a na co.

    Drugą częścią wystawy była część w budynku, gdzie pokazano historię 1 Dywizji w przekroju od I wojny światowej aż po wydarzenia w Iraku. Wszystko w postaci pewnych realnych scen

    Np. kino w łodzi jakie lądowały w Normandii + później podnoszący się ekran a Ty wychodzisz z łodzi jak żołnierze… i wychodzisz na plaże Normandii)

    Albo przejście przez okopy i bunkry z II wojny światowej – telefony w których były odtwarzane komunikaty przesyłane kiedyś tą drogą (z naturalnym zniekształconym głosem).

    Albo wojna w Wietnamie gdzie przedzierałeś się przez gąszcz drzew w których siedziały manekiny żołnierzy.

    Wszystko podane naprawdę rewelacyjnie. I wszyscy – od dzieci w wieku 4-5 lat aż po dorosłych z zaciekawieniem oglądali całość.

    To coś co ostatnio zapadło mi w pamięć.

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  3. Muzeum? Poszedłeś pracować do PKP?

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  4. No, to gratuluję i 3mam kciuki za robotę! I czekam na nowe wieści o tym „tajemniczym” muzeum:)
    Co do wyglądu – z tym 37 to ktoś przegiął:) Choć na zdjęciach wyglądasz…poważniej:)

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  5. mi się kojarzy z dinozaurami ;)
    ha i chyba zaczyna się jakiś wysyp na etaty, ja też ostatnio postanowiłem coś znaleźć, umówiony na spotkania i zobaczymy ;)

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  6. Co do tych 37 lat – true! Wiem, że jestem okrutny ;]

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  7. No ja się na pewno skuszę na podróż po tym nietypowym muzeum. Bo zawsze wizyta w takim miejscu rozwija.
    Nie wiem czego się życzy do połamania w tej pracy, więc może standardowo, połamania nóg ;-)

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  8. Jakie muzeum i jako kto masz pracować bo w sumie udało Ci się przebrnąć przez cały wpis bez 2 najcenniejszych informacji mądralo :P

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

    • Hehe, tak się hype nakręca drogi kolego ;-)

      No dobra, mogę zdradzić, że po tym gdy mnie nie przyjęli w charakterze skamieliny-eksponatu, to pomyliłem drzwi i trafiłem do marketingu… ;)

      Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  9. Ja też myslalem, ze jestes starszy.

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  10. Będziesz w muzeum pracował jako marketer?? Ciekawe :) czekamy na dalsze relacje.

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  11. @gdaq bez dobrego marketingu to teraz nawet warzywniak długo nie pociągnie ;) chociaż na razie robię coś jeszcze zupełnie innego, ale to już wina zastanego stanu i konieczności przebudowy masy rzeczy ;)

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  12. Czekam i czekam na te szczegółowe informacje o pracy na blogu, bo od jakiegoś czasu wspominasz o tej pracy w muzeum, ale cholera budujesz napięcie lepiej niż Hubert U. :)
    Daj znać jak już będziesz mógł gdzie pracujesz, żeby móc odwiedzić to tajemnicze miejsce ;) No chyba, że nie można będzie :)
    However – powodzenia życzę!

    Autor komentarza, czwartek, 3 wrz 2009 #

  13. Łee.. mówiłem kiedyś ze ta broda dodaje ci urody :D

    Autor komentarza, piątek, 4 wrz 2009 #

  14. A czy będzie to coś w stylu projektu Arco – http://www.kti.ue.poznan.pl/pl/node/37? :-P

    Autor komentarza, piątek, 4 wrz 2009 #

  15. to przyjdę zobaczyć ;-) a tymczasem zdradź chociaż linka do tego muzeum, bo znając Ciebie, to na pewno coś interaktywnego będzie ;-)

    Autor komentarza, niedziela, 6 wrz 2009 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów