Mobilny system operacyjny? Portable Applications i inne

 

Przez ostatni tydzień mój laptop był w serwisie. Pracować jakoś trzeba, więc odkurzyłem starego laptopa (Compaq Evo N600c), którego obecnie męczą Rodzice, kiedy siostra wybywała z domu można było usiąść przy PieCu. Ale jednak bez własnego komputera trochę jak bez ręki… Niby wszędzie jest to samo, ale jednak to nie to.

Jeśli masz swój komputer, którego używasz tylko Ty, to po pewnym czasie system jest już skonfigurowany „pod Ciebie”. Na dysku idealnie dopracowana struktura plików, podział na partycje, wydzielone katalogi na dane każdego rodzaju. Zainstalowane programy są skonfigurowane w sposób, który Tobie odpowiada najlepiej, są wszystkie niezbędne rozszerzenia. Dopieszczony z precyzją do piksela układ ikon na pulpicie, pasku zadań, sidebarach. Przeglądarka z całym zestawem zakładek, kanałów RSS, skrótów, wyszukiwarek…

No, przynajmniej ja tak miałem ;) Teraz dane grzecznie leżą zarchiwizowana na płytkach DVD i czekają na jutrzejszy reinstall systemu. Już mi się uśmiech na twarzy pojawia na myśl o konieczności ponownego konfigurowania wszystkiego.

Czy zestaw naszych danych nie może być mobilny? Łatwy do przeniesienia z komputer na komputer, dostępny wszędzie tam, gdzie my jesteśmy? Może! I to w coraz większym stopniu!

WebOS, czyli wszystko w sieci

Jednym z proponowanych rozwiązań jest trzymanie wszystkiego w sieci i wykorzystywanie komputera jedynie jako terminala, który będzie pobierał wszystkie dane z Internetu i je wyświetlał. Rozwiązanie powszechnie znane: dajemy Ci masę miejsca naszym serwerze na Twoje pliki, wszystko masz zawsze pod ręką, nic nie musisz instalować.

Przykłady? Ot, choćby Google. GoogleMail (GMail) to prawie 3GB miejsca na naszą pocztę, reklamowane hasłem „Niczego nie wyrzucaj!”. Ale GMail to nie tylko poczta i książka adresowa. To od pewnego czasu także kalendarz (Google Calendar), komunikator (interface to GTalk), album zdjęć (Picassa WebAlbum), zakładki (Google Bookmarks) czy nawet oprogramowanie biurowe (Google Docs). Odpuszczenie sobie start.com na rzecz Windows Live powiązanego z Hotmailem i Messengerem sugeruje, że i Microsoft zaczyna kombinować w tym kierunki.

Teoretycznie każde firma hostingowa oferuje teraz po kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt gigabajtów miejsca do wykorzystania na nasze pliki oprócz strony WWW. DreamHost daje mi nawet 200GB miejsca, co ponad trzykrotnie przekracza pojemność dysku w moim laptopie. Czy oznacza to jednak, że trzymam tam pliki z wszystkimi moimi projektami? Nie! Na serwerach typu SharedHosting w życiu bym czegoś takiego nie zrobił, kwestie prywatności, bezpieczeństwa danych itp. Serwer dedykowany? Już prędzej, ale to oznacza a) spore koszty i b) konieczność poprawnego skonfigurowania i zabezpieczenia takiego serwera we własnym zakresie. A dla takiego windziarza jak ja to już jest nie lada wyczyn i wszystko może szybko przypominać poziomem bezpieczeństwa współdzielone usługi ;) A gdzieś pomiędzy tym wszystkim wciąż krąży widmo wolnych łączy internetowych…

Portale, czyli trzymaj wszystko w swojej kieszeni

Drugą opcją jest trzymanie wszystkich ważnych danych i aplikacji na przenośnych urządzeniach. Czyli do przenośnego komputera, jakim jest niewątpliwie laptop, używamy jeszcze przenośnego napędu, typu pendrive. Wszystko co potrzebne nosimy w kieszeni w małej kosteczce i później podłączamy tylko do jakiegoś komputera.

Po sieci już krąży twór o nazwie Windows XP – USB Stick Edition, czyli bardzo okrojona wersja systemu Windows XP, którą możemy odpalać z dysku USB. Już jest jakaś podstawa do tego, robić takie mobilne dystrybucje.

Mamy system operacyjny, teraz czas na jakieś aplikacje. Już od dość dawna w sieci można znaleźć programy typu Portable, czyli specjalne wersje przygotowane do działania z dysków Flash USB czy płyt CD-RW. Od pewnego czasu zostały one zgrupowane w jednym miejscu: www.PortableApps.com. W skład tego pakietu wchodzą takie programy jak: Portable Firefox, Portable Thunderbird (super sprawa w połączeniu z łączeniem się z serwerem via IMAP), Portable OpenOffice (cały pakiet biurowy w kieszeni!), Miranda i Gaim (komunikatory), GIMP (potężny program graficzny) i wiele innych. Programy te po prostu ściągamy, rozpakowujemy na naszego pendrive’a i używamy!

Zapowiada się fajnie, ale rozwiązanie to ma też pewien minus. Przez cały czas musielibyśmy pracować na aplikacjach Portable, nawet gdy jesteśmy na swoim prywatnym komputerze. Programy te będą działać trochę wolniej niż ich tradycyjne odpowiedniki uruchamiane z dysku twardego. Co więcej, będzie się też dużo szybciej zużywał nasz napęd pamięci flash, który jednak ma określoną jakość żywotność, liczoną w ilości zapisów danych.

Rozwiązaniem nad którym się ostatnio coraz częściej zastanawiam to zakup zewnętrznego dysku. Zwolnionego działania programu typu Firefox, który i tak siedzi już cały w mojej pamięci RAM nie odczuję, a jednak taki dysk twardy wytrzyma dłużej niż pendrive flash. Pojemność takich napędów jest liczona w dziesiątkach gigabajtów (a czasem już nawet i setkach!), więc można na takim dysku nosić też ze sobą cały zestaw potrzebnych danych, a nie tylko same aplikacje.

Być może kiedyś będziemy po prostu chodzili z takim przenośnym dyskiem i po podłączeniu się do jakiegoś terminala będziemy mieli dostęp do wszystkich naszych danych… :)

XP USB

Wpis opublikowany 21 listopada 2006
Tagi: , , , , , , , , , , , ,
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Mobilny system operacyjny? Portable Applications i inne"

  1. Polecam Ci pewien pomysl mojego znajomego z IT z PG, aktualnie praciownika Intela. To jego strona: http://www.ubikon.com .

    Autor komentarza, wtorek, 21 lis 2006 #

  2. A gdzieś ostatnio czytałem, że Vista w bodajże pierwszym Service Pack będzie miała możliwość wyeksportowania _wszystkiego_ co potrzebne na nośnik przenośny (mowa o nawet najbardziej precyzyjnych ustawieniach i wybranych plikach). Potem taki nośnik wkładamy do jakiejś stacji z Vista na pokładzie i… jesteśmy u siebie.

    Autor komentarza, wtorek, 21 lis 2006 #

  3. @Marcin: Ciekawe, ciekawe… Ale moja alergia na pingwiny znowu daje znać o sobie :) Kiedyś zafunduję sobie serwer dedykowany i tam postawię jakiś system z Remote Desktop… Na razie przesiadłem się na PortableFirefox i PortableThunderbird. Na razie działa to z dysku lokalnego, ale już testowałem przenoszenie tego na pendrive i odpalanie na innym kompie – śmiga aż miło :) Teraz tylko jakiś program do synchronizacji będzie trzeba zmontować…

    Autor komentarza, środa, 22 lis 2006 #

  4. @Alpha – zobacz to: http://portableapps.com/suite

    Autor komentarza, środa, 22 lis 2006 #

  5. Ja stałem się szczęśliwym posiadaczem PeDeA, z dostępem do Wi-Fi i Windowsem 2003 na pokładzie. Wystarczy jeden program do synchronizacji z laptopem i już jestem w domu :-)
    Ciężko natomiast idzie synchronizacja z Linuksem, co w sumie nie powinno dziwić… :-(

    Autor komentarza, wtorek, 28 lis 2006 #

  6. @Marcin: Niestety, strona jest obecnie niedostępna. Czy istnieje może jakiś mirror? Bardzo mnie zainteresował ten temat. Będę wdzięczny za jakiekolwiek info.

    Autor komentarza, poniedziałek, 9 kw. 2007 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów