Ech te aktualizacje… (tak LG, to do Was)
W maju tego roku popełniłem wpis „Root, ROM, recovery, flash, OC, CyanogenMod… po co mi to wszystko na Androidzie?„, w którym to pisałem o tym, jak zacząłem rootować i modować nowiutki telefon.
Od tamtej pory zmieniłem telefon z LG P990 na LG P920 i w zasadzie przestałem grzebać w sofcie. Aktualizowałem tylko wraz z pojawieniem się nowych oficjalnych paczek.
Ale to nie oznaczało braku problemów.
Wiem, że z definicji „Update” to „załatanie starych błędów i stworzenie nowych” i generalnie nie powinno się tykać tego, co działa. Ale jednak każdy zapis typu „improves battery life” w opisie aktualizacji przemawia oczywiście za aktualizacją. Nie wspominając o tych drobnych, ale strasznie wkurzających błędach, które miały zostać poprawione.
Telefon trafił do sklepów z Androidem 2.2 (mój z wersją firmware oznaczoną przez LG jako V10D) i obietnicą aktualizacji do Gingerbreada „na początku jesieni”. Tu i ówdzie różni przedstawiciele LG wspominali o wrześniu jako dacie wypuszczenia aktualizacji. Pod koniec miesiąca oczywiście Gingerbreada dalej nie było.
Pojawiła się za to wersja V10K, dalej bazująca na FroYo, która zawierała kilka poprawek w różnych aplikacjach, konwerter gier do 3D, drobne optymalizacje itp. Gingerbread miał się opóźnić ponieważ „jest jeszcze testowany”. No nic, lepszy rydz niż nic.
Mijają kolejne tygodnie, Google prezentuje Androida 4.0, LG dalej milczy w kwestii daty wypuszczenia aktualizacji do Gingerbreada, społeczność sobie dalej narzeka. Ale przecież wszystko działa na starszym sofcie, prawda? No właśnie niekoniecznie. W wersji V10K ujawnia się bug, który powoduje, że telefon podpięty do WiFi zaczyna się czasem resetować, gdy przejdzie w tryb standby.
Efekt? Nie można się było do mnie dodzwonić, bo telefon leżał sobie gdzieś w kieszeni i czekał na wpisanie PIN-u, po tym jak się gdzieś cichaczem zresetował. Gdy po kilku dniach doszedłem w końcu w czym tkwi problem, usunąłem odblokowywanie karty SIM przy pomocy PIN-u i przestałem używać WiFi w domu. Dobrze, że mam ogromny pakiet internetu w Orange.
W ostatnim tygodniu listopada w końcu pojawia się aktualizacja do Gingerbreada (V21A). Szał, ściągam i instaluję, wszystko śmiga. Telefon działa super szybko i stabilnie, mogę go sobie trzymać podłączonego do WiFi i w ogóle cud malina. Czar pryska tydzień później.
Znowu nie mogłem korzystać z telefonu. Zaczyna się od tego, że nie dotarł jakiś SMS. Jeden, drugi. Potem niby byłem poza zasięgiem, gdy ktoś dzwonił. Znowu nie docierają do mnie SMS-y i dostaję po głowie za to, że nie odpowiadam. Bo nadawca widział na swoim telefonie status „Dostarczony”, więc był święcie przekonany, że tę wiadomość dostałem i go olewam. Doszło do tego, że na Skype pisze do mnie klient z pytaniem czemu nie odbieram od niego telefonu. Kiedy dzwoniłeś? TERAZ WŁAŚNIE DZWONIĘ. A ja widzę leżący obok mnie telefon, z pełnym zasięgiem, który nie okazuje najmniejszych oznak chęci dzwonienia.
Kolejna zjebka od dziewczyny za nieodpowiadanie na telefon/SMS zadecydowała, że zacząłem szukać na forach XDA zgłoszeń o podobnych problemach. I oczywiście znalazł się – różne kraje, różni operatorzy, ta sama wersja softu, te same problemy. Odkryta przyczyna: problemy z basebandem. Wgranie alternatywnego ROM-u nie pomagają, bo wszystko bazuje na tym samym basebandzie, innego nie ma.
Poniedziałkowa próba downgrade’u firmware w telefonie skończyła się kilkugodzinną walką o odbrickowanie telefonu, bo oczywiście po pierwszej próbie standardowe problemy typu bootloop. A jak się telefon nie chce włączyć, to nie można tą samą metodą spróbować jeszcze raz. A w trybie „Emergency” lapek nie chce wykryć telefonu. Ech.
W końcu telefon działa. Wczoraj pierwszy raz mi się sam zresetował, bo wgrałem wersję V10K i przez miesiąc z nowszą wersją oprogramowania już zapomniałem o problemach z WiFi.
I wtedy LG publikuje informację, że oficjalną aktualizację do Androida 4.0 Ice Cream Sandwich planują dopiero na trzeci kwartał 2012 roku. Widzę obok linki do informacji o aktualizacjach innych producentów już w pierwszym kwartale, przypominam sobie opóźnienia i przejścia z Gingerbreadem, uśmiecham się, myślę jaki by tu nowy telefon sobie sprawić.
Najlepiej jakiegoś Nexusa.
Wpis opublikowany 28 grudnia 2011
Tagi: aktualizacje, android, lg, rom, update
Kategorie: android, ciekawostki, gadżety, prywata, software, wszystkie
To już chyba jailbreak w iPhone jest mniej czasochłonny, tak mi się wydaje ;)
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Cały pic w tym, że w tym przypadku ani razu nie sięgnąłem po nieoficjalny ROM. Ba, chyba nawet nie rootowałem jeszcze tego telefonu, chciałem raz polecieć po samych oficjalnych aktualizacjach żeby mieć pewność, że wszystkie te bajeranckie funkcje 3D będą dostępne. I same problemy.
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
No to tym bardziej… Jeszcze ze dwie takie akcje i się przesiądziesz ;)
Autor komentarza, czwartek, 29 gru 2011 #
No niestety, LG daje po całości ciała, zwłaszcza dla posiadaczy LG3D. na fanpage LG Mobile lecą parszywe obelgi pod kątem koreańskiej firmy. Ale kit, niech przygotują aktualizację…byle zrobili to cholernie dobrze!
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
W przypadku LG2X też przecież update pojawił się z półrocznym opóźnieniem i jeśli dobrze pamiętam, nie był jakoś specjalnie dopracowany.
A opóźnienia były zawsze tłumaczone „chęcią dopracowania oprogramowania”.
Na XDA gdzieś przewinął się wątek, w którym ludzie się dziwili jak to jest, że LG ma dostęp do oryginalnych sterowników, wszystkich źródeł i planów dla danego telefonu, ma sztab ludzi, budżet, na pewno możliwość kontaktu z Google i potrzebuje aż tyle czasu na przygotowanie softu, który będzie sprawnie działał. A pierwsze wersje alternatywnych ROM-ów składających się z bebechów wykrojonych z softów innych telefonów, potrafią pojawić się w tydzień od wycieku/premiery.
Pod względem aktualizacji LG daje strasznie ciała…
I tak dobrze, że w ogóle zapowiedzieli te aktualizacje do ICS, pierwotnie w ogóle nie chcieli o tym mówić.
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Dlatego ja po kilku zetknięciach z Androidem omijam go szerokim łukiem.
To że jest nieintuicyjny to rzecz subiektywna. Ale te czekanie na aktualizacje, te problemy z aktualizacją…Szkoda słów, nigdy z żadnych iOS nie miałem takich problemów, jak chwila z Androidem.
Szkoda, że Google stworzył Androida dla mas, teraz nie ma jak tego ujednolicić.
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Problem z androidem polega na mnogości urz
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Tomek wybierz sobie jakiegoś Samsunga, serio.
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
No wiem wiem, też zerkam w tamtą stronę ostatnio. Note chyba jednak za duży. Galaxy Nexus kusi, tylko jeszcze za drogi :) SGSII fajny… ale to może na wiosnę pomyślę ;)
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
W trakcie przeglądania XDA natrafiałeś na opisy podobnych problemów z P990?
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Nie widziałem, ale filtrowałem wyniki tylko do działu P920
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
A jakie problemy mialy byc z P990? Jesli Tomek odbrickowal P920, to tym bardziej P990 ;-) podobna metoda da sie to zrobic.
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Oczywiscie ze tak bylo. te ROMy nadal sa nadal niedopracowane ale z kazda poprawka jest coraz lepiej. Ostatnio to nikt nie narzeka na wycieki pamieci, ktore towarzyszyly niemalze od poczatku pojawienia sie GB dla P990. Aktualnie nieoficjalnie mamy v20m a nawet wyciekl v20o ale nadal nie ma potwierdzenia – testowane sa pod kazdym katem.
ostatnio na G+ pojawila plotka, ze to z winy nvidii sa takie opoznienia, gdyz nie bardzo chca wspolpracowac i nie po drodze jej publikowac zrodla kodu. Cos w tym jest, skoro nadal jest te same jadro w tym 2.3.4, podczas gdy samsung ma juz nowsze. Tak czy inaczej, czekam z niecierpliwoscia za CM9 ;)
Autor komentarza, środa, 28 gru 2011 #
Właśnie sobie z ciekawości przejrzałem kilka wątków na forum XDA w kategorii mojego telefonu. Pojawiły się chyba dwie kolejne mniejsze, ale oficjalne aktualizacje i ludzie dalej psioczą na te „rozmowy widmo”, o których tu też wspominałem.
Brawo LG.
Autor komentarza, poniedziałek, 20 lut 2012 #
Czytam sobie właśnie na forum XDA o aktualizacji V21D dla mojego LG:
„Now, let me see: I have read posts that report ghost cals for v21d. I have read another post that reports rebooting (like older froyo roms). Is it possible that LG developers managed to combine the two problems in a single rom?”
„Ahahaha , yeah it’s the best solution, random reboot can „randomly” fix ghost call!!! What a clever people works in LG!!!”
Chociaż pojawiły się też opinie po kilku dniach z informacją, że nie ma problemów z głuchymi telefonami czy restartami. Może w końcu uda się poprawnie zaktualizować do Gingerbreada…
Autor komentarza, wtorek, 13 mar 2012 #
heh… czytając ten artykuł miałem dejavu… Tydzien temu zrobilem aktualizacje softa… wszyscy krzycza ze nie odbieram od nich mojego telefonu… WTF O_o. Teraz wszystko jasne… przywracam stary soft i czekam moze 4.0 bedzie „lepszy” chociaz pewnie nie mam co liczyć na rewolucje… Chociaż chciał bym być dobrej myśli bo z 2.2 byłem naprawde zadowolony gdyby nie problemy z wifi.
Autor komentarza, wtorek, 24 kw. 2012 #