Google Docs – zaczynam korzystać

 

Jako się blipło, zacząłem rozpracowywać Google Docs jako narzędzie do pracy grupowej nad projektem na uczelni. W grupie są osoby z Gdańska, Gdyni i Wejherowa, więc wykorzystanie internetu do współdzielenia materiałów jest tu jak najbardziej wskazane.

Mamy więc dokument do zbierania fragmentów opisowych pracy (tzw. prozy) i arkusz kalkulacyjny do dokonywania obliczeń (to bydle ma zaimplementowane funkcje statystyczne i wykresy!), do wszystkiego prosty polskojęzyczny interfejs. Nie trzeba się nigdzie rejestrować dodatkowo, bo każdy już ma swoje Google Account… Po prostu bierzemy się do pracy!

Google Docs

O co chodzi?

Jeśli ktoś jeszcze nie wie czym są Dokumenty Google, wrzucam fajną animację/prezentację Google Docs:

Oj tak, Google Docs to coś dużo więcej niż tylko „przechowywanie wordów na serwerze”. Mogę do każdego dokumentu wysłać zaproszenie wybranym osobom, umożliwiając im edycję lub tylko podgląd danego pliku. Mogę śledzić zmiany. Mogę pracować na tych samych danych w tym samym czasie co kolega / koleżanka.

Już wiem, że nad tym rozwiązaniem spędzę więcej czasu.

Zaproszenia

Zacznę od tego, że brakuje mi możliwości udostępnienia za jednym kliknięciem wszystkich plików w danym folderze. Mam stałą grupę współpracowników, którzy pracują nad stałym zestawem danych. Nie chcę im wysyłać zaproszenia do każdego pliku osobno. Chcę stworzyć nowy katalog, wrzucić tam te pliki i dać naraz dostęp do nich wszystkich. Ale to tak tylko na marginesie.

Mam za to pewną ciekawostkę. Udostępniałem zestaw dokumentów trzem osobom. Wiem, że Google poszczególne części Docsów tworzyło osobno, ale funkcje zapisywania, udostępniania itp. powinno się jakoś ujednolicić…

Tak wygląda udostępnianie prezentacji: nowa wartwa i pole „wysyłania prezentacji w e-mailu”:

Google Docs - Presentation

Tak wygląda udostępnianie dokumentu: nowa warstwa i pole gdzie możemy wybrać osoby, którym możemy „powiedzieć o tym dokumencie”

Google Docs - Document

A tak wygląda udostępnianie arkusza: nowe okienko, podgląd treści wiadomości, link itp. – po prostu zaproszenie do edycji arkusza. Czyli to, co być powinno.

Google Docs - Spreadsheet

Wiem, niby drobiazg… ale jednak powinni trochę ujednolicić to. Dla lepszego user experience ;)

» Zobacz dodatkowe ilustracje do wpisu «

 

Wpis opublikowany 25 listopada 2007
Tagi: , , , , , , ,
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Google Docs – zaczynam korzystać"

  1. Panie Tomku szukam pomocy odnośnie outlooka expresa. Skierowano mnie do Pana.
    podam mój GG 7937492 ewentualnie niech Pan poda mi adres mailowy to opisze problem

    Pozdrawiam Mariusz

    ps. Fajny blog gratuluję

    Autor komentarza, niedziela, 25 lis 2007 #

  2. ja juz dawno zrezygnowałem z microsoft office i przeszedłem na google docs, także do prac grupowych. choć fakt faktem czasem brakuje trochę excela czy worda..

    Autor komentarza, niedziela, 25 lis 2007 #

  3. Hmm troche nie za pozno ? ;)
    a tak na powaznie bardzo wygodna sprawa

    Autor komentarza, niedziela, 25 lis 2007 #

  4. ja tam polecam zoho, to samo co w google docs + o wiele wiecej:)

    dodatkowo dla osob korzystajacych z ms office czy open office jest mozliwosc zainstalowania pluginu dzieki ktoremu bedziemy w czasie rzeczywistym dzialac na wersji ‚serwerowej’

    JEDYNE co jest lepsze w google docs to to ze „nie trzeba sie nigdzie rejestrowac” :)

    Autor komentarza, niedziela, 25 lis 2007 #

  5. @Ludwik, @Tyfus:
    Do tej pory nie potrzebowałem jeszcze tego narzędzia ;) OpenOffice + laptop pod pachą, ew. 4GB pendrive i jedziemy.

    @chlitto: Faktycznie Zoho jest dużo bardziej rozbudowane. Już się zarejestrowałem i na pewno potestuję. Teraz potrzebowałem na szybkiego czegoś po polsku i banalnie prostego – tu Google Docs spokojnie wystarcza.

    Autor komentarza, niedziela, 25 lis 2007 #

  6. Ja uwielbiam właśnie Google Docs do prostych, szybkich rzeczy. Jest niezastąpiony, bo i tak jestem zalogowany w Gmail. 2 kliki i mam swój dokument do edycji.

    Autor komentarza, poniedziałek, 26 lis 2007 #

  7. Tak, świetna sprawa, polecam i gwarantuję powodzenie – mówię to z pełną satysfakcją i odpowiedzialnością :)

    Wdrażam to powoli w firmie – fantastycznie ułatwia i przyspiesza pracę :) No i szef ma kontrole ;)

    Autor komentarza, poniedziałek, 26 lis 2007 #

  8. Słyszałem wiele dobrego o Zoho ;) Ja natomiast korzystam z Google Docs, gdy muszę wykonać coś „na szybkiego”. Szybko, łatwo i wygodnie ;)

    Autor komentarza, poniedziałek, 26 lis 2007 #

  9. Bardzo ‚nanas-friendly’ doprawdy ;)

    Autor komentarza, wtorek, 27 lis 2007 #

  10. jak dla mnie to już jest naprawde porąbaneee…
    ja rozumiem, że to inny dział googlosmroda, ale czy nie lepiej przeznaczyć budżeta na to co sensowne.
    Sensowne w moim rozumieniu, bo fakt faktem niektore narzedzia google sa przydatne, niektóre świetne, ale dla mnie Google to wyszukiwarka a nie producent oprogramowania za „friko”. Za friko w przenośni, bo właśnie dla googlaka sensowne są takowe programiki, bo dają największy zarobek…

    A tymczasem wyszukiwarka kuleje…
    minimum połowa DC zapchana, ostatni update (wg. moich wykresow dzis sie konczy) to tooootalna porażka (ponad miesiąc czasu i to przed świętami), indeksacja to żenada.
    Glupie yahoo polskie strony ma w indeksie o kilka razy szybciej niz google, a baze tez juz poazną…
    co to bedzie co to bedzie…

    Dostaniemy kalendarze, mapy, analitycsy, deskopy czy teraz docsy, a wyszukiwac bedziemy w netsprincie…

    Autor komentarza, środa, 28 lis 2007 #

  11. a tak odnosnie google docs, to jednak do tego typu zastosowan nic nie zastąpi własnego oprogramowania :(
    tak jak ktos to podsumowal: „ładnie i wygodnie”, ale jednak ubogo i niespersonifikowanie…

    Autor komentarza, środa, 28 lis 2007 #

  12. Na ORANGE ,laczac sie z internetem nie dzialaja dokumenty Google :/ Nie mozna ich otwierac, na zwyklym laczu wszystko okej. Nie wiecie dlaczego?

    Super blog…pozdrawiam :)

    Autor komentarza, czwartek, 4 wrz 2008 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów