Euro2012 – zamieszanie czas zacząć – Baltic Arena za duża?

 

Ile to czasu minęło od obwieszczenia decyzji o przyznaniu Polsce i Ukrainie Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku? Dwa tygodnie? Trzy? Najpierw wielka radość, globalna euforia, potem powoli zaczęły się przebijać głosy bardziej sceptyczne, a w końcu nadszedł czas na zakasanie rękawów i zabranie się do pracy. I zaczęło się…

Dzisiejsza prasa donosi, że goszczący wczoraj w Gdańsku minister sportu, p. Tomasz Lipiec, stwierdził, że planowana Baltic Arena jest za duża i zbyt kosztowna. Zasugerował, że stadion powinien być mniejszy, zamiast 44 000 miejsc wystarczy nam spokojnie około 30 000 – 35 000.

W skrócie: projekt Baltic Arena to przerost formy nad treścią. Przypomnę tylko, że to właśnie gdański stadion został uznany za najlepszy projekt. Był on przygotowany już kilka lat temu – czemu wtedy nikt nie zgłaszał tego typu uwag? Bo fajnie się to prezentowało na prezentacjach? Pokazujemy komuś projekt, a gdy to zatwierdzi, budujemy coś zupełnie innego – tańszego? Jasne…

A – taka drobnostka – wymagania UEFA mówią, że mecz ćwierćfinałowy może być rozgrywany na stadionach, które pomieszczą przynajmniej 40 000 widzów.

Ale liczą się przecież oszczędności… Ministerstwo zapowiedziało, że dołoży do projektu maksymalnie 15%, a ponieważ koszty wzrosły, również i kwota dotacji uległa zmianie. A najważniejszy jest przecież Stadion Narodowy w Warszawie.

Tak czy siak – jestem optymistą. Pozostaje mieć nadzieję, że p.Adamowicz nie ulegnie naciskom i powstanie stadion zgodny z pierwotnymi projektami. Zwłaszcza, że plany zakładają udział prywatnych inwestorów w tym przedsięwzięciu.

Więcej o wypowiedzi ministra w w Wyborczej, serwisie trójmiasto.pl i Dzienniku Bałtyckim.

Wpis opublikowany 10 maja 2007
Tagi: , , ,
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Euro2012 – zamieszanie czas zacząć – Baltic Arena za duża?"

  1. Też czytałem ten artykuł. zobaczymy co z tego wyjdzie :/

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  2. Spoko, za 5 lat i tak wszyscy powiedzą, że chcieli dobrze :D

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  3. Z zaufanego zrodla zblizonego do wladz „nadzorujacych cala inwestycje”, wiem, ze zaczynaja wkrote budowac B.A. :)

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  4. Jeszcze trochę i skończy się to tym, że nie zdążymy wybudować stadionów, hoteli, dróg, etc.

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  5. ojej ;]

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  6. „Był on przygotowany już kilka lat temu” – tak i moze to jeszcze niemcy wzorowali sie na tym stadionie budujac ten w monachium. prawda jest taka ze poza rendowanymi obrazkami nie ma dla zadnego stadionu planow konstrukcyjnych.

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  7. @klisiu: Bo na pewno nie zdążymy – niestety. Bodaj we wczorajszej Rzeczpospolitej była informacja o tym, że masa gruntów na których mają przebiegać nasze nowe drogi nie została jeszcze wykupiona. Czemu? Bo nie ma pieniędzy!

    Ale ale, przecież wszyscy mówią, że realizacja deficytu jest rekordowo niska, że na euro czeka cudownie znaleziony miliard, że przecież są rezerwy… Ale to wszystko pieniądz wirtualny, właściciele gruntów chcą gotówkę do łapy – a tej nie ma. Biorąc pod uwagę tempo w jakim powstają nasze drogi, jeśli te drogi nie zostaną wykupione w tym roku… no nie wyrobimy się, nie ma bata ;)

    @palmiak: nie ciesz się, TVN już się Łodzią zajęło :) Wczoraj puścili materiał ze straszną informacją, że już niedługo Kraków prześcignie Łódź pod względem liczby ludności i będzie koniec świata :)

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  8. Jakoś zaskoczony nie jestem. To się musiało zacząć dziać wcześniej czy później.

    Swoją drogą może i dobrze, że w Łódź ominie en cyrk (no poza sejmikową komisją badającą dlaczego w Łodzi nie ma euro 2012).

    Autor komentarza, czwartek, 10 maj 2007 #

  9. trochę racji minister Lipiec ma (co nie zdarza mu się często). co zrobić ze wszystkimi nowymi stadionami po mistrzostwach? niesamowita nieudolność „działaczy piłkarskich” sprawia, że w takich miastach jak Wrocław czy Gdańsk piłka nożna jest polskim zaściankiem i na mecze przychodzi po kilka tys. osób.

    Gdańsk jeszcze nie jest w tak tragicznej sytuacji jak stolica. w Warszawie budują Stadion Narodowy na 70 tys., stadion Legii ma mieć 30 tys., a Polonii 15 tys. (świetny pomysł, zeby na końcówkę sezonu zamknać trybunę główną :-/). niedługo miasto będzie miało piłkarskie areny na 115 tys. fanów.

    oczywiście na jednym stadionie nie może grać kilka klubów, bo to potwarz dla „sympatyków”. w czym problem? przecież nikt nie jest na tyle głupi, żeby kazać grać drużynom jedna po drugiej, a podczas spotkań derbowych nie będzie jatki, bo co za fan swojego zespołu niszczyłby stadion należący do jego ukochanej drużyny? nie, lepiej budować trybuny za bramkami, podczas gdy trybuny główne są w połowie zapełnione.

    Autor komentarza, niedziela, 13 maj 2007 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów