BYKOM-STOP w Dzienniku Bałtyckim

 

2 grudnia 2005 odbieram pocztę:

Jestem reporterem „Dziennika Bałtyckiego” i zainteresowała mnie Pana akcja. Chętnie napisałbym o niej kilka słów. Jeśli to możliwe, prosiłbym o kontakt telefonicznego do Pana, żebym mógł zadzwonić i umówić się na rozmowę.

16 grudnia, „Dziennik Bałtycki„, strona 15.:

Bycza strona.. Pod adresem http://www.bykom-stop.avx.pl/ gdynianin założył stronę kampanii na rzecz poprawnej pisowni, pod chwytliwym hasłem „Bykom stop”. Można ściągnąć z niej specjalnej bannery i umieścić na swojej witrynie internetowej.

Pogromca byków

Tomasz Topa. Miłośnik poprawnej polszczyzny

Choć nie jest polonistą, potrafi się zagotować, gdy widzi rażące błędy ortograficzne. Tomasz Topa, student kierunku towaroznawstwa i przedsiębiorczości Akademii Morskiej w Gdyni, zapoczątkował ogólnopolską, internetową kampanię na rzecz poprawnej polszczyzny w sieci, od razu wzbudzając tym spore kontrowersje.

Jedni uważają go za rewolucjonistę. Codziennie otrzymuje mnóstwo mailów z wyrazami poparcia. Do jego akcji przyłączają się kolejne portale internetowe.

– Ale są też tacy, którzy wyzywają mnie od terrorystów – mówi Tomasz Topa. – Twierdzą, że piętnując błędy ortograficzne, naruszam ich swobodę. Ja się jednak tym nie przejmuję, bo uważam, że poprawne pisanie jest pewnym sensie wyznacznikiem kultury, dobrego wychowania i szacunku dla odbiorcy.

– Jak to się stało, że zapaliła się panu w głowie lampka i postanowił pan walczyć z błędami ortograficznymi w Internecie?

– Myśl taka świtała mi od dawna. Jednak miarka przebrała się momencie choroby, a potem śmierci papieża Jana Pała II. Internauci nie potrafili nawet tego uszanować. Naród był w żałobie, tymczasem na forach internetowych pojawiały się wyrazy „papierz”. Wychwyciłem takich błędów sporo, na dodatek ich autorzy – gdy interweniowałem – bardzo często podchodzili do tematu niezwykle swobodnie i nie widzieli swoim postępowaniu niczego złego. Dlatego powiedziałem: dość. Postanowiłem walczyć z błędami.

– W jaki sposób pan to robi?

– Namawiam administratorów forów internetowych aby kasowali posty tych internautów, którzy popełniają rażące błędy, tak aby oni zrozumieli, że trzeba mieć szacunek dla języka polskiego.

– Na jakie najbardziej rażące błędy natrafił pan w trakcie prowadzenia akcji „Bykom Stop”?

– Choćby na „ul” napisany przez „ó” na początku. Nie wspominam już nawet o bykach typu „mugł”, „ktury”, „karzdy”, „rzaden”, bo w takich słowach, choć są często używane i ich pisownia powinna każdemu wydawać się oczywista, notorycznie popełniane są błędy. Są tacy, którzy w dwóch zdaniach potrafią zroić sześć tzw. byków. Niektórzy robią to specjalnie, pisząc np. słowo „sposób” w wersji „SpoSoop”. Uważają to za pewien rodzaj awangardy. Tymczasem dla mnie to czysty kretynizm, utrudniający innym czytanie. Zresztą błędy ortograficzne to nie tylko problem Internetu. Ostatnio na elektronicznym wyświetlaczu kolejki szynowej PKP zauważyłem napis „Gdynia Głuwna Osobowa”.

Autor: Szymon Szadurski

Ot, piękna „zapchajdziura” w weekendowym wydaniu, pomiędzy ogłoszeniami drobnymi, oddzielająca owe ogłoszenia od reklam. Chciałbym też pamiętać niektóre kwestie tu przytoczone…

Nic, czas wprowadzić tyci poprawki w sposobie prowadzenia akcji i na samej stronie… Ale o tym już będzie inna notka.

Wpis opublikowany 16 grudnia 2005
Tagi: , , , ,
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "BYKOM-STOP w Dzienniku Bałtyckim"

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów