ASUS N73Jn
Tym razem do zabawy dostałem wieeelgachnego laptopa ASUS N73Jn klasy „multimedialno biurkowej„. Multimedialnego ze względu na wyposażenie, biurkowego ze względu na wymiary: 17.3″ matrycy i ponad 3.5 kg wagi.
Z laptopem miałem okazję zapoznać się dość dobrze, gdy przez ponad dwa tygodnie służył jako podstawowa maszyna do pracy. Pracowałem w domu, zabrałem w teren, grałem, oglądałem filmy… wszystko.
Zapraszam więc do opisu – ogólnoużytkowego, bez samych technikaliów.
Wygląd i wykonanie
Zaprojektowanie 17″ laptopa w taki sposób, żeby nie straszył z daleka „klocowatością”, to pewne wyzwanie. Tu jest całkiem znośnie. Fajny efekt dają obłe kształty, wyprofilowane zakończenia i ogólna „falka”.
Pokrywa w kolorze stalowym stylizowana na aluminium sprawia wrażenie solidnej, nie ugina się ani nie zbiera odcisków palców. Surowa elegancja.
Wnętrze ciemniejsze, równie z solidnego, matowego plastiku. Do tego białe diody, czarna obwódka matrycy i wielgachna siatka pokrywająca głośniki. Wnętrze na plus.
Desktopowy charakter podkreśla też rozmieszczenie portów – dawno nie widziałem maszyny, która ma aż dwa porty USB z tyłu. Ewidentnie pod urządzenia, których często się od laptopa nie odpina. Do pendrive’ów itp. pozostał trzeci port USB na prawej krawędzi.
Z tyłu zostało jeszcze miejsce na gniazdo Ethernet (Gigabit). Z lewej strony znajdziemy napęd optyczny DVD i wylot powietrza. Na prawej krawędzi wspomniany wcześniej trzeci port USB (i to jeszcze 3.0), gniazdo zasilania, wyjście VGA, port eSATA, HDMI, 2x minijack dla słuchawek i mikrofonu, czytnik kart pamięci i fizyczny wyłącznik dla WiFi. Jest też zaślepka na gniazdo zewnętrznej anteny, ale mam pojęcia jak tam coś podłączyć.
Klawiatura
Klawiatura jest tu bardzo ale to bardzo specyficzna i przez pierwsze kilka dni musiałem się mocno starać aby „przestawić” na nowy układ.
Przede wszystkim, jak na tak wielką powierzchnię, wydaje mi się być strasznie ściśnięta. Główna część klawiatury zajmuje na szerokość może z półtora centymetra więcej niż w moim netbooku. Z lewej strony klawiatury pozostawiono spory obszar na kolumnę klawiszy multimedialnych.
Ale mniej do gustu przypadła mi prawa część klawiatury. Część z klawiaturą numeryczną – numpad powinien być zdecydowanie wyraźniej oddzielony od głównej części. Daje się to zwłaszcza zauważyć przy używaniu klawiszy ze strzałkami – strzałka w prawo jest już w bloku numerycznym i nie zliczę ile razy przypadkowo wcisnąłem „1” lub „0”.
Matryca
W laptopie znajdziemy wielką matrycę o przekątnej 17.3″ i nominalnej rozdzielczości 1600×900. Podświetlana diodami LED prezentuje się super, kolorki dobre. Bez zastrzeżeń. Tylko po raz kolejny cały czar pryskał, gdy chociaż na chwilę wyglądało zza chmur słońce. Matryce typu Glare są straszne i trzeba mocno podkręcać jasność żeby dobrze widzieć.
Technikalia
W środku siedzi dwurdzeniowy procesor Intel Core i5 540M 2.53 GHz z opcją Turbo Boost (do 3.06 GHz) oraz 4 GB pamięci (2 x 2 GB, co ciekawe dwóch różnych producentów – Kingston i A-Data). Maksymalnie można wpakować 8 GB pamięci.
W laptopie znajdziemy również dwa układy graficzne – zintegrowany Intel GMA HD i dodatkowy NVIDIA GeForce GT 335M z 1GB pamięci. Za dynamiczne przełączanie pomiędzy nimi powinien odpowiadać system NVidia Optimus. Aktualnie używany układ jest wskazywany przez kolor diody na panelu, co jest dość wygodne i przydatne.
W praktyce jednak najczęściej korzystałem albo z trybu oszczędzania energii, który spokojnie wystarczał do pracy albo bezpośrednio przełączałem wprost na High Performance przed uruchomieniem jakichś gier.
W środku siedzą też dwa dyski twarde, w przypadku mojego modelu były o pojemności 640GB każdy. Nie zabraknie miejsca na gry, filmy i muzykę w wysokiej jakości.
Multimedia
N73Jn jest klasyfikowany w grupie o nastawieniu multimedialnym. Zastosowano tu przede wszystkim nagłośnienie Bang & Olufsen ICEpower w postaci dwóch głośników umieszczonych w panelu nad klawiaturą.
Jak na moje ucho, na które depnął przysłowiowy słoń, grają całkiem znośnie. Audiofile pewnie wytkną niedoskonałości takiego połączenia ze zintegrowanym układem audio od Realteka.
Pomimo umieszczenia głośników pod samą matrycą, dzięki wyprofilowaniu klapy i pozostawieniu odrobiny miejsca, dobrze się słucha muzyki nawet z zamkniętym laptopem.
Bateria
Wielka matryca, wydajny procesor i dwa dysku twarde muszą się odbić na czasie pracy na baterii. Chociaż zastosowano tu 6-komorowy akumulator i systemy Power4Hybrid / Super Hybrid Engine, o wielogodzinnej pracy trzeba raczej zapomnieć.
- Przy maksymalnym obciążeniu procesora, z włączonym WiFi, w trybie Power Saving, udało mi się uzyskać około 1,5 godziny pracy.
- Przełączenie na tryb pełnej mocy, uaktywniający dodatkowo zewnętrzny układ graficzny, pozwalało na około godzinkę pracy.
- Power Saving + WiFi i przeglądanie internetu, czyli bardzo niskie obciążenie procesora, pozwoliła wydusić z baterii niecałe 3 godziny pracy.
Różne uwagi
- 17″ laptop zdecydowanie nie jest mobilny. 3,6 kg laptopa + prawie półkilogramowy zasilacz (bez niego ciężko wyjść ze względu na czas pracy na baterii) i czułem ciężar plecaka, w którym to wszystko miałem.
- Przyjemny touchpad. Typowy, bez udziwnień. Obszar aktywny lekko wgłębiony, gładki. Pod nim jeden duży przycisk, który chodzi płynnie.
- Laptop jest bardzo cichy. Dopóki nie wyduszałem z niego siódmych potów, gdy wiatrak musiał działać non-stop, nie słyszałem szumów.
- Jako ciekawostkę można potraktować zaślepkę dla kamerki w postaci małego suwaczka.
- Bardzo fajnie się grało w Assassin’s Creed ;) Chyba trzeba sobie sprawić dwójkę i jakiegoś kolejnego, równie dobrego, lapka :)
» Zobacz dodatkowe ilustracje do wpisu «
Wpis opublikowany 21 marca 2011
Tagi: asus, gry, laptop, multimedia, n73jn, notebook, recenzja, test
Kategorie: ciekawostki, hardware, Testy sprzętu, wszystkie
Ale Assasins Creed 1 to nie nowa gra. A jakiś tam power ten laptop ma, więc można by chyba w dwójkę (która jest znacznie lepsza) pograć.
A przechodząc do rzeczy. Nie rozumiem zupełnie sensu budowania takich komputerów – w sensie „niemobilnych laptopów”. jak chcesz mieć komputer do filmów i grania – kup stacjonarny (większa moc za tę samą cenę). i netbooka do działania w terenie – to jest logiczne. A z taką kolubryną to ani się w najnowsze gry nie pogra, ani nie zabierze do plecaka…
Autor komentarza, poniedziałek, 21 mar 2011 #
Sens jest taki że można w miarę wygodnie pracować w domu, na biurku i pod nim nie zajmuje dużo miejsca, wręcz można do szuflady schować po skończeniu pracy(przewaga nad typowym desktopem i all-in-one).
Możesz wziąć do dziadków pokazać zdjęcia z wycieczki, gdzie zobaczą więcej niż na nettopie.
Na wykładach przyszpilić w gierki :D
Autor komentarza, poniedziałek, 21 mar 2011 #
Co do laptopa, zdecydowanie za wielki. Laptop to max 15,6″. Choć osobiście mnie ciągnie w jakieś mobilniejsze 12″.
Ze specyfikacji, to NVidia Optimus powinien sam się włączyć, w przypadku odpalenia jakieś gry. System ATI manualnie ustawia się pracującą grafikę.
Co do Assassin’s Creed, jak chcesz mam II którą dostałem wraz z MSI GE600. W ogóle nie kręcona, a jedynie zakurzone pudełko. Ja tą grę przeszedłem dosłownie tydzień przed kupnem laptopa :D
Autor komentarza, wtorek, 22 mar 2011 #
W tym roku miałem już chyba wszystkie wielkości laptopów – 10″, 12.1″, 14″, 15.6″ i teraz te 17.3″.
Ten 17″ klocek do pracy na biurku jest ok, można zrobić wszystko bez podpinania zewnętrznego monitora. Ale już branie go na kolana to nie taka przyjemność, a optymalna trasa na przemieszczanie się z nim to dom – samochód – praca.
12.1″ był za to ideałem do terenu. Zdecydowanie wygodniejszy od 10″ netbooka, a tylko minimalnie cięższy. 13″ pewnie też by tu się dobrze spisywało…
Autor komentarza, wtorek, 22 mar 2011 #
Przyznam, że klawiatura jest okropna, ani ładna, ani wygodna. Moim zdaniem przesadzili z ściskaniem tych klawiszy i wykonanie takiego odstępu z boku przy klawiaturze.
Autor komentarza, poniedziałek, 28 mar 2011 #
Trochę szkoda, że nigdy nie podajesz orientacyjnych cen.
Autor komentarza, niedziela, 3 kw. 2011 #