Sesja, sesja i po sesji…

 

Jak ja nie cierpię sesji… O ile same egzaminy jeszcze ujdą w tłoku (wiesz na którą godzinę trzeba przyjść, odsiedzisz godzinę/dwie godziny i jedziesz zadowolony do domu), to późniejsze odwiedzanie uczelni w poszukiwaniu wyników, wpisów, konsultacji itp. to masakra…

Godziny konsultacje niby są, ale nikt się tam nie pojawia. W sekretariacie nikt nie wie, kiedy/czy w ogóle się pojawi kierownik danej katedry (przykład z wczoraj: „A ja nie wiem czy pan profesor przyjedzie… jakaś studentka była wczoraj i mówiła, że jak sprawdzi jakieś prace to ma przyjechać, ale ja nic nie wiem, ja zamykam jego biuro za 10 minut i jadę do domu…”).

Indeksu nie zostawisz w sekretariacie, bo wsiąknie na tydzień. W tym czasie nie dostaniesz wpisu i innego człowieka, bo ten chce mieć wszystkie indeksy całej specjalności naraz (27 osób) – inaczej wpisów nie będzie. Dopiero we wrześniu? Przecież wszyscy zdali, ja dopiero w październiku przyjadę.

I człowiek jeździ sobie na uczelnię, poluje na kogo się da i zwykle wraca z niczym, bo temu coś wypadło, ten nie sprawdził, ten ma Cię gdzieś…

Tak czy siak, wracam do życia. Niech teraz inni kombinują co tam dalej robić, ja wiem, że we wrześniu spotykam się z połową roku na poprawce z ekonometrii (dla reszty to będzie dopiero pierwszy termin – o ile zaliczą ćwiczenia ;)). Ja będę radośnie majstrował przy wszystkim co wpadnie w łapy i trochę więcej tu będę pisał :) Więc stay tuned :)

Wpis opublikowany 3 lipca 2007
Tagi: , ,
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Sesja, sesja i po sesji…"

  1. U mnie gość ostatnio zapomniał że ma egzamin i radośnie się nie pojawił :] Ale na szczęście sesję też mam już za sobą ;]

    Autor komentarza, wtorek, 3 lip 2007 #

  2. Ja mam poprawkę 9 lipca i jednocześnie zaliczenie z telekomutacji, bo nie odbyło się w podstawowym terminie :| Na szczęscie od wpisów mam swoich ludzi, którzy robią to za mnie :) To za ich „wspoludział” w projektach ;) W ogole ten semestr kompletnie olałem, szkoda czasu i nerwow. Wiecej ucze sie w pracy niz na uczelni, wiec przestalem chodzić :] Ale stypa i tak będzie :)

    Autor komentarza, wtorek, 3 lip 2007 #

  3. No to gratulacje.

    Ostatnio dowiedziałem się, że mój kumpel na anglistyce ma wrzesień 6x :) A wcale nie był w liceum nieukiem.

    Ja na szczęscie mam wszystko zaliczone, ale było cieżko i to nie z egzaminami, co z zasranym zaliczeniem wykładu z „gejometrii analitycznej”. Warto nadmienić, że 1/3 roku (50 ludzioof) spotka się w tej sprawie we wrześniu :)

    Autor komentarza, wtorek, 3 lip 2007 #

  4. bleh, ekonometria, musiałem brać powtarzanie przedmiotu z tego :/ straszna rzecz

    Autor komentarza, czwartek, 12 lip 2007 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów