Marketing w chilijskiej kopalni

 

Przez ponad dwa miesiące pod ziemią było uwięzionych 33 chilijskich górników. Każdy etap akcji ratunkowej śledziły media z całego świata, natomiast ostatni dzień, podczas którego wyciągano uwięzionych na powierzchnię, był relacjonowany na żywo przez największe stacje informacyjne.

Niejednego sprytnemu marketerowi przeszła pewnie przez głowę myśl: „Jak tu delikatnie wykorzystać sytuację żeby zdobyć trochę rozgłosu?

Wiele firm na różne sposoby włączyło się do pomocy przy akcji ratunkowej, inne zasypały górników prezentami. A o wszystkim natychmiast informowały media.

I do takiego krótkiego przeglądu prezentów zaoferowanych chilijskim górnikom zapraszam.

Newsem ostatnich dni jest telefon Samsung i7410, który umożliwił górnikom komunikację ze światem. Wbudowana kamera i mini-projektor umożliwiły im wideokonferencje, oglądanie „na dużym ekranie” filmów od rodzin czy możliwość oglądania filmów – czyli rozrywkę. Spotkałem się też z informacjami, że dostarczonym telefonem był model Galaxy Beam GT-i8520.

Ponieważ głośniki w telefonach nie są cudem techniki, firma Divoom sprezentowała swoje przenośne głośniki iTour-70 – które dzięki kompaktowym rozmiarom można było zesłać w kapsułach na dół.

Aby zapewnić uwięzionym trochę rozrywki, Sony przekazało zestawy konsol PlayStation Portable. Nie ujawniono dokładnie jakie gry zostały dołączone, ale najważniejsze, że odciągały uwagę od całej sytuacji i pozwalały się odrobinę rozerwać.

Jeden z uwięzionych górników jest fanem muzyki Elvisa Presleya. Gdy tylko dowiedziała się o tym firma Elvis Presley Enterprises, wysłała zestawy płyt z muzyką i różne gadżety „króla”. A do tego, wspólnie z Memphis Convention and Visitors Bureau, wystosowali zaproszenie do odwiedzenia muzeum Elvisa w posiadłości Graceland (w Memphis, Tennessee). Według innych doniesień, przewoźnik Delta Airlines zaoferował się również pokryć koszty przelotu i zakwaterowania.

Swoje prezenty, ku pokrzepieniu serc górników, przygotowały również europejskie kluby piłkarskie. Podpisane przez graczy koszulki przesłały kluby Real Madryt i FC Barcelona. „Królewscy” zaprosili również wszystkich na mecz rozgrywany na Santiago Bernabeu. Gdy będą już w Europie, będą również bardzo mile widziani na Old Trafford. Sir Bobby Charlton zaprosił ich na mecz Manchester United.

Głośno też jest o firmie Oakley produkującej sportowe okulary przeciwsłoneczne. Każdy z górników otrzymał od nich okulary, które pomogą ich oczom ponownie przyzwyczaić się do światła słonecznego. I wszyscy noszą je cały czas, a specjaliści od marketingu szacują wartość ekspozycji produktów tej firmy w mediach na dziesiątki milionów dolarów.

O mniej rozgłosu zabiega firma UPS, która przetransportowała 25 ton sprzętu i innych produktów niezbędnych do sprawnego prowadzenia akcji ratunkowej.

W ostatnich dniach Steve Jobs (nazwany już przez media El Stevo) sprezentował każdemu z uratowanych górników nowiuśkiego iPoda touch.

Na przedświąteczną promocję próbuje załapać się też bośniacki producent obuwia – Bema. W ich fabryce z miejscowości Banja Luka są właśnie tworzone specjalne buty z koźlej skóry, które zostaną przesłane górnikom jako prezent bożonarodzeniowy. Taki „symboliczny komunikat, że górnicy powinni wejść w nowe życie w nowych butach”.

Wymyślaniem tak wyrafinowanej symboliki nie zaprzątał sobie głowy chilijski biznesman, Leonardo Farkas, właściciel m.in. kilku spółek związanych z górnictwem. Wypisał każdemu z uratowanych czek o wartości $10.000.

Górnicy otrzymali również wiele zaproszeń na zagraniczne podróże. Elmin, grecka firma związana z górnictwem, zaprasza na wycieczkę po greckich wyspach na morzach Egejskim i Jońskim. Chilijski związek piłkarski zaprasza ich na wakacje w Korei Południowej. W okresie bożonarodzeniowym mogą skorzystać z zaproszenia izraelskiego ministra turystyki i odbyć pielgrzymkę do Ziemi Świętej.

Nietypowe prezenty

Wśród prezentów, które otrzymali górnicy, znaleźć też można dużo „nietypowych” rzeczy:

  • Japońska agencja kosmiczna (Japan Aerospace Exploration Agency, JAXA) sprezentowała górnikom… po 5 zestawów kosmicznej bielizny, której używają astronauci.
  • Organizacja PETA (People for the Ethical Treatment of Animals, Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt) przesłała jednemu z górników kosz zabawek i łakoci dla psów. Uhonorowała w ten sposób jego zainteresowanie psem, którego zostawił w domu wychodząc na szychtę.
  • Lokalny przedsiębiorca z Santiago, firma Sushi xx zaoferowała każdemu z uratowanych górników… roczny zapas sushi. Tej firmie oberwało się jednak za żerowanie na tragedii i prezes firmy musiał publicznie przepraszać.

Co sądzicie o takim marketingu?

Ciężko nie przyznać, że umożliwienie kontaktu z bliskimi czy zapewnienie rozrywek w postaci choćby konsol nie było istotnym czynnikiem pozwalającym uwięzionym zachować jakąś „normalność” w tych warunkach. Firmy transportowe również nie raz służyły swoimi środkami w transporcie pomocy humanitarnej.

Z drugiej strony mamy na przykład sprzedawcę sushi czy producenta bamboszy z Bośni – ich gesty są dość dyskusyjne. Nie wspominając o momentalnym zalewie internetowych sklepów koszulkami i innymi gadżetami związanymi z górnikami.

Co Wy sądzicie o takich działaniach marketingowych?

Wpis opublikowany 26 października 2010
Tagi: , , , , ,
Kategorie: marketing, media, offline, reklama, wszystkie

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Marketing w chilijskiej kopalni"

  1. Japończycy to jednak popieprzony naród. Niemniej jednak chłopaki przynajmniej się obłowili. No powiedz, nie chciałbyś dostać trochę sprzętu? Należy Ci się – siedziałeś tam dwa miechy. Niech mają coś od życia – marketing nie marketing – miło ze strony firm ;)

    Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

    • Nigdy bym nie chciał się w ten sposób „obłowić”. Zgadzam się z tym, że nie da się przez 69 dni siedzieć pod ziemią i nic nie robić – konsole, filmy, rozmowy i tak dalej – rozumiem i bardzo dobrze, że ktoś pomyślał i im takie rzeczy zesłał na dół.

      Ale już wysyłanie przez „el Stevo” iPodów po fakcie to trochę granie pod publiczkę. A „wchodzenie w nowe życie” w butach z podupadającej firmy z Bośni – żarty. Gdzieś czytałem, że ta fabryka ostatnio ciężko przędzie i widać z daleko, że chcą zwrócić na siebie uwagę mediów.

      Media zrobiły z nich „gwiazdy”, a szara masa pragnie „gwiazd”.

      Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

    • Czyli albo masz za dużo pieniędzy, albo sam nie wiem… dają to bierz, biją to wiesz ;) Gdybym siedział tam tyle dni i dawaliby mi sprzęt, to bym brał. Dlaczego nie? Dlaczego sądzisz, że powinni odmówić? Czy zmieniłoby się coś, gdyby odmówili przyjęcia tych „darów”? Nic by się nie zmieniło… Jedyny efekt przyjęcia „darów” to zwrócenie uwagi TV na to, że w ogóle je dostali. Nic więcej. Nie zachowujmy się jak pies ogrodnika (w sensie: Nie dajmy się zareklamować dzięki nam firmom w TV). Oni robią swoje, my mamy z tego profity.

      Autor komentarza, środa, 27 paź 2010 #

    • Nie mogę powiedzieć żebym spał na pieniądzach, dlaczego tak sądzisz?

      Określenie „obłowić się” jest bardzo negatywnie nacechowane. Sugeruje to, że oni tam poszli specjalnie po to żeby zdobyć tyle tych rzeczy. A przecież te „prezenty” to efekt końcowy strasznego wypadku i dwumiesięcznego KOSZMARU. Pierwsze zapowiedzi dotyczące akcji ratunkowej mówiły, że nie uda ich się wyciągnąć przed grudniem! A i zanim się do nich jakkolwiek dokopali, to trochę czasu minęło.

      Kumpel kiedyś złamał sobie rękę. Ziomki od razu ze śmiechem „no toś się teraz stary dorobił, z ubezpieczenia musiało Ci sporo kasy skapnąć!” – jak gdyby fakt, że przez miesiąc nie mógł się normalnie, za przeproszeniem, po tyłku podrapać, nie miało znaczenia. I ten, jak mu tam? Ból? Pikuś.

      „Rekompensata” to nie to samo co „obłowienie się”.

      Autor komentarza, środa, 27 paź 2010 #

    • A więc wybacz – źle to po prostu ująłem. Chodziło mi o fakt, że dostali w cholerę rzeczy jako rekompensata.

      Autor komentarza, środa, 27 paź 2010 #

  2. Poronione pomysły nigdy nie mają końca i zawsze będą zaskakiwać ;/

    Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

  3. Chmm… to mówisz, że raczej nie powinienem im proponować darmowych licencji na moją wtyczkę Social Slider? ;)

    Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

    • Social Slider to co innego ;-)

      Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

    • OMG :P ale what is all about, we don’y speak americano :P

      Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

  4. Å»erowanie na ludzkiej tragedii to najgorszy z możliwych sposobów wzbogacenia się.

    BTW: „dlaczego nie ma opcji edytuj ?”

    Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

  5. To ja może zobowiązuję się do przesłania im kompletu kredek świecowych…

    Swoją drogą ładna zbitka – wpierw zasypało ich w kopalni, a potem zasypały ich prezenty. Å»ycie takiego górnika jednak ciężkie jest. Pomijając jednak zapas sushi czy kosmiczną bieliznę – to, co było im na dole potrzebne (łącznie z PSP), to było im potrzebne i już. Dobrze, że dostali – a że przy okazji ktoś sobie zrobił reklamę? Trudno. Gdyby media o tym nie napisały, nie wiedziałbym, jakiej marki są te ich okulary. Wątpię też, aby Sony zaatakowało mnie plakatem z górnikami tnącymi w jakąś gierkę na PSP.

    Autor komentarza, wtorek, 26 paź 2010 #

  6. #facepalm

    Autor komentarza, środa, 27 paź 2010 #

  7. Szczerze mówiąc, to poza tymi rzeczami, które pomogły przetrwać na dole i odpowiadały za komunikację zewn. oraz pieniądze, które niewątpliwie im będą potrzebne, chciałoby aby zapewniono im długotrwałe leczenie u najlepszych specjalistów.

    To niewątpliwie rekord i najciekawsze doświadczenie, gdyż spełniają się te wizje z filmów sci-fi, kiedy to ludzie niższych kategorii musieli uciec do podziemia. Mozna to potraktować jako próbę odpowiedzi na założenia zawarte w takich filmach..

    Autor komentarza, czwartek, 28 paź 2010 #

  8. Autor komentarza, piątek, 29 paź 2010 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów