Centrum Sterowania Światem – oto jest :)

 

Koniec remontów, dzisiaj pociągnąłem akcję „przenosiny gratów” i siedzę właśnie w nowym Centrum Sterowania Światem pod szczęśliwym numerem 13 ;-)

Centrum Sterowania Światem

Szefowa wciąż przypomina, że lokal nie jest mój, tylko został „użyczony”, ale co własne cztery kąty… ;) Mama co prawda od razu skrytykowała wyraziła swoje zdanie na temat rozmieszczenia rzeczy w szafach i zapowiedziała cotygodniowe kontrole czystości, ale ja tam się raczej tym nie przejmuję :) Mieszkanie w lokalu rodziców ma swoje niewątpliwe plusy jeśli chodzi o ekonomię, więc na takie bonusowe wymagania można przymknąć oko, nie? ;-)

Generalnie chyba nic tak nie motywuje do wytężonej i efektywnej pracy jak świadomość, że na początku miesiąca przyjdzie do opłacenia czynsz, fakturka za wodę, prąd (oszczędzamy ;) chyba koniec z oglądaniem naraz TV, pracą na kompie…)

Na razie zbieram się po Lady na lotnisko :)

Zaktualizowane 16 grudnia 2007 – Gdy jechałem w nocy przez miasto z lotniska to mi się przypomniało coś, o czym miałem dopisać wcześniej ;)

Dementuję plotki rozsiewane zapewne przez osoby z którymi mam styczność na codzień. Mam koszulę z długim rękawem. Nawet dwie czy trzy. Znalazły się nagle przy przenoszeniu rzeczy. A w zasadzie to mi szefostwo je przyniosło, bo ja twierdziłem, że nie mam takich, bo przecież od dłuższego czasu na sobie czegoś takiego nie miałem ;) I jest też jedna biała (ale już z krótkim rękawem ;))

W ogóle ile rzeczy się nagle znajduje gdy człowiek musi to zebrać do kupy i przenieść… A ile rzeczy od razu w śmieciach ląduje! ;)

Wpis opublikowany 16 grudnia 2007
Tagi:
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Centrum Sterowania Światem – oto jest :)"

  1. Gratulacje ! : )

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  2. Wygląda jak mieszkanko babciny :> Ależ przytulnie! ;)

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  3. Pozostało życzyć dobrych decyzji…
    P.S. Czy wcześniej nie sterowałeś światem od rodziców, bo ostatnie zjawiska wyraźnie wydają się byś czyjąś prowokacja…

    A na serio to udanej parapetówy i żeby do pierwszego wystarczyło…
    Pozdrawiam.

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  4. Różnice między ostatnim sprawozdaniem, a stanem obecnym piorunujące :)

    Babciny, nie babciny, jak sam Tomek napisał „ale co własne cztery kąty… ;)”.

    Nic tylko życzyć powodzenia w Sterowaniu Światem ze swojego CSS (brzmi znajomo :P). Jak będziesz miał chwilę, podrzuć jeszcze jakieś fotki.

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  5. @Lanooz: rzeczywiście, mebelki, jak się zdaje, jak u mojej świętej pamięci babci. Tylko inaczej ustawione.

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  6. Wypada pogratulować, własne lokum to w obecnych czasach duża radość :)

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  7. Wróciłem z lotniska ;)

    Mebelki widoczne na zdjęciu pamiętają poprzednią epokę, to prawda. Wtedy jeszcze jednopokojowe mieszkania nazywali „kawalerkami” a nie „jednopokojowymi apartamentami dla singli” ;-)

    Ale powiem szczerze, że na dobry początek dla studenta to i tak jest SUPER sprawa. Gdy przeglądałem ostatni katalog IKEI, to mi resztki włosów dęba stawały przy każdym zerknięciu na ceny pojedynczych mebelków, a gdy zacząłem sumować to do całego zestawu…

    Na fotce robionej komórką przy świetle lamp nie wygląda to może zachwycająco, jeśli dorwę jakiś normalny aparat w ciągu dnia, to zapewne lepsze fociaki wyjdą.

    Tak czy siak, taki swoisty „większy własny pokój” to bajerancka sprawa ;) Idę w końcu spać, ciekawe co to się przyśnie pierwszej nocy pierwszego poranka ;)

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  8. Masz tu lepszą wersję tego swojego centrum dowodzenia ;) Wprawdzie cudów się zrobić nie da, ale już trochę więcej widać ;) http://wiecek.biz/ftp/css.jpg

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  9. Naprawdę, gdyby nie ten laptop to jak nic lata 70-te ubiegłego wieku :-P

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  10. co to, późny PRL? dramat ;) też kiedyś trochę mieszkałem w takich klimatach więc współczuję ;)

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  11. Oj marudzicie z tym PRL ;) Dla kogoś kto ostatnie naście lat ze względów lokalowych musiał działać w shared room z siostrą, taki nawet virtual dedicated home z ograniczonymi możliwościami konfiguracji jest przeogromnym skokiem jakościowym ;-)

    Wraz z zarabianymi kolejnymi milionami będę wymieniał te graty na coś bardziej modern ;)

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  12. A ja doskonale rozumiem Twoją radość Tomku :) Tym PRLem po oczach dają chyba gł. dzieci, które znają go tylko z opowieści lub TV, a pierwsze mieszkanie to raczej nie jest apartament na Francuskim wybrzeżu, więc człowiek się cieszy że ma swoje i to jest największa zaleta tego mieszkanka.

    Autor komentarza, niedziela, 16 gru 2007 #

  13. Co własne to własne :P. Chociaż tu nie o mieszkanko tylko chodzi, jest to najważniejszy krok w stronę dorosłości – opuszczenie domu rodzinnego…

    Autor komentarza, poniedziałek, 17 gru 2007 #

  14. Tylko jedna fotka? Tyle czekania na jedna fotke :) prosimy o wiecej. Troche malo miejsca masz na rozlozenie lozka ;)

    Autor komentarza, wtorek, 18 gru 2007 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów