Sylwester 05/06 – Nowe Kramsko

 

Witamy w nowym roku, AD 20052006:)

Imprezę sylwestrową opisał już WiLQ, więc będę tylko dorzucał swoje 3 eurocenty tu i tam ;).

(…) No i plany te by się nie zmieniły, gdyby w czwartek, na dwa dni przed sylwestrem, Kasia nie zauważyła opisu Alphy na Gadu-Gadu, w którym było rozpaczliwie napisane „Dam się zaprosić na sylwestra. Otwarty na propozycje!”. (…)

„Na sylwestra dam się zaprosić. PILNE” ;)

(…) Kasia się nad biednym Alphą zlitowała i postanowiliśmy go zaprosić. Po kilku godzinach konsultacji (moich konsultacji z księdzem Pawłem, konsultacji Alphy z jego Anią, Ani z rodzicami) wsiedli razem do pociągu. (…)

O tak, to była totalnie wariacka wyprawa. Godzina 00:30 29/30 grudnia moi rodzice usłyszeli mniej więcej coś takiego: „Co byście powiedzieli na to, gdybym jutro wyskoczył na sylwka do znajomego… Do Zielonej Góry…”. Hm, reakcją oczywiście były wielkie oczy i pytanie typu „że niby gdzie ty chcesz jechać? A jedź w cholerę!” ;) Tak, za to ich lubię ;).

U Mojej Lady było trochę więcej zabawy – wszystko zapowiada się fajnie, Jej Mama zadowolona, że kulig, że ognisko, bezpieczna impreza itp. Tylko zająknięcie się pojawiło gdy padło hasło „To jest w Zielonej Górze”… :)

W każdym razie, w okolicach godziny 10:30 rano uzgodniliśmy na 100% szczegóły i zaczęło się pakowanie i wyprawa na pociąg, który był już 4 godziny później ;)

(…)W piątek około północy wylądowaliśmy u mnie w domu. Na tą noc wpadł też do nas tenLIS, bo bardzo chciał poznać Alphę. (…)

Mieliśmy być ok 23, ale oczywiście (za przeproszeniem) Polskie Koleje Państwowe mają nawet domyślnie w tablicach informacyjnych na dworcach pole „opóźnienie”… 25 minut zamieniło się w ponad pół godziny, chociaż to i tak pikuś w porównaniu z tym, co dostała w prezencie ekipa wybierająca się z Poznania do Zakopanego – „Opóźnienie wynosi 100 minut i może jeszcze ulec zmianie” ;)

Fajnie było poznać LISa, wielkie dzięki za szoferowanie po mieście swoim luksusowym Matizem przy dźwiękach szant :) Tak Piotrze – jezdnia była śliska :)

Po kilku (dosłownie kilku) godzinach snu byliśmy już w autobusie jadącym do Nowego Kramska. Impreza zaczęła się kilku godzinnym kuligiem ciągniętym przez 5 traktorów (do każdego traktora średnio po 4, 5 sań i sanek). Kuligiem dojechaliśmy na ognisko z kiełbaskami. Po kuligu i małym odpoczynku poszliśmy na mszę, a potem kolacyjka :D. Po kolacji zaczęliśmy imprezę na dobre. Ania wymęczyła Alphę do tego stopnia, że biedaczek już koło 1 poległ i poszli spać (mi i Kasi udało się wysiedzieć do około 1:30 ;p ). Impreza zakończyła się o 6 rano, i o 9:45 Alpha ze swoją Anią odjechali do domu.

A tu kilka słów wyjaśnienia – normalnie potrafię spokojnie na takich imprezach z Moją Lady śmigać do rana. Ale przez kilka dni wcześniej również sypiałem raptem w godzinach 3am – 8am, do tego doszło płaskodupie nabyte w pociągu, lekko dostał też kręgosłup – stąd te moje wiercenie się w nocy na łóżku i jego skrzypienie, świntuchu ;) Po sankach też ledwo w kościele wystałem – tyle czasu w pozycji embrionalnej (kurczowo trzymając się tych tyci sanek) i mnie trochę łupało w plerach. A o małych rewoltach żołądkowych nie wspomnę nawet ;) Tak, to właśnie z tego powodu był ten Ani wybuch śmiechu przy kolacji – ja mam zawsze tego typu głupie szczęście, że gdzie nie pojadę, tam zawsze zdycham :) Chyba po prostu się starzeje – już dawno nie zdarzyło mi się tyle spać i tak zdychać ;).

Anyway, impreza była bardzo fajna. Nietypowa, w bardzo miłej atmosferze. Jeszcze raz wielkie dzięki za zaproszenie. Zapraszam do Gdańska :)

Wpis opublikowany 1 stycznia 2006
Tagi: , ,
Kategorie: Bez kategorii

Zobacz również:

Komentarze do wpisu "Sylwester 05/06 – Nowe Kramsko"

  1. Alpha – nawet nie wiesz jak sie wpakowales zapraszajac nas tak publicznie do siebie :D Nawet sobie screena zrobilem z tą notką, żebyś potem się tego nie wyparł :D Na wakacje się nas spodziewaj! rotfl

    Autor komentarza, poniedziałek, 2 sty 2006 #

Robisz zakupy w internecie?
Pomagaj ZA DARMO przy okazji
4000 organizacji społecznych i ponad 1000 sklepów